Tusk odczytał tekst po angielsku. Koniec szczytu UE
- Wszyscy podkreślali, że jest to pierwsza debata o migracji bez hipokryzji - stwierdził Donald Tusk na konferencji po zakończeniu szczytu UE w Brukseli. - Wszyscy bez wyjątku podkreślali, że ta nadzwyczajna sytuacja na granicy z Białorusią wymaga nadzwyczajnych działań - dodał.
17.10.2024 | aktual.: 17.10.2024 22:53
Premier Tusk podczas konferencji po szczycie państw UE stwierdził, że "było zrozumienie, że Polska jest w sytuacji szczególnej i ma prawo do szczególnych rozwiązań".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Odczytał też po angielsku kluczową konkluzję szczytu. Przypomnijmy, że przywódcy 27 państw UE przyjęli jednomyślnie konkluzje w sprawie migracji. "Rosja i Białoruś oraz żaden inny kraj nie mogą nadużywać naszych wartości, w tym prawa do azylu, i podważać naszych demokracji. Rada Europejska wyraża solidarność z Polską i państwami członkowskimi, które stoją w obliczu tych wyzwań. Wyjątkowe wyzwania wymagają odpowiednich środków" - brzmi jedna z najważniejszych.
"Mamy do czynienia z zupełnie inną migracją"
- Trzeba zmienić nastawienie, które do tej pory było oparte na tej zrozumiałej, szczególnie historycznie, zasadzie, że całe prawo dotyczące migracji i azylu jest nastawione na to, jak chronić tych, którzy uciekają prześladowani z krajów np. komunistycznych - kontynuował Tusk.
- Całe prawo dotyczące migracji jest nastawione na to, jak chronić tych, którzy uciekają przed dyktaturą. Po raz pierwszy wszyscy, od lewa do prawa, przyznali, że zmieniły się kompletnie okoliczności, że mamy do czynienia z zupełnie inną migracją - stwierdził premier. - Priorytetem jest ochrona granicy - ocenił.
Dodał, że cieszy go pełne zrozumienie przywódców różnych barw politycznych dla sytuacji Polski w związku z nielegalną migracją na wschodniej granicy, ale też, że ta nadzwyczajna sytuacja potrzebuje odpowiednich metod działania.
"Poradzimy sobie z Białorusią naszymi, polskimi metodami"
- My sobie poradzimy z Białorusią naszymi, polskimi metodami. Uzyskałem pełną akceptację - mówił premier. Jak dodał, dostał dziś informację, że prób przekroczenia granicy było siedem, a "w najgorszych dniach takich prób było 600 i więcej".
- Zobaczymy też, jak nasze zapowiedzi będą działać zniechęcająco, aby podchodzić pod naszą granicę - mówił premier.
Tusk przyznał, że w sprawie przyjętego już w Unii paktu o migracji i azylu "nic nowego się nie zdarzyło". Jak podkreślił, "wiadomo było", że to nie jest Rada Europejska, która może zmienić zapisy paktu. - Zostało zachowane status quo i zrozumienie dla Polski - powiedział premier.