Tusk o kulisach szczytu w Brukseli. "Zobaczyłem rumieniec na twarzy Ruttego"
Donald Tusk zdradził kulisy szczytu w Brukseli. Powiedział, że prawie wszyscy uczestnicy spotkania przypomnieli Markowi Ruttemu, że wkrótce obejmie funkcję sekretarza generalnego NATO, więc powinien zadbać, by Europa nie oszczędzała na obronności. - Zobaczyłem rumieniec na jego twarzy - wyjawił.
Premier Donald Tusk zabrał głos po dwudniowym posiedzeniu Rady Europejskiej. Podczas konferencji prasowej został zapytany m.in. o stanowisko Holandii i Niemiec, które nie chciały się zgodzić na zapisy w konkluzjach dotyczące "europejskich inicjatyw obronnych" i ich finansowania.
Tusk przyznał, że podczas posiedzenia prawie wszyscy głośno przypomnieli Ruttemu, że wkrótce obejmie funkcję sekretarza generalnego NATO i powinien robić wszystko, by Europa nie szczędziła pieniędzy na obronność.
- To jest silna osobowość, doświadczony polityk, ale widziałem rumieniec na jego twarzy po tym, jak wszyscy zwrócili mu uwagę: "chłopie, zaraz, ty powinieneś mobilizować wszystkich, by więcej, a nie mniej, dawać na obronność" - skomentował premier.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Burza wokół posłanki Matysiak. Jakubiak: To zwykłe szaleństwo
Gorca dyskusja o "żelaznej kopule"
Jeszcze przed szczytem Tusk zapewniał, że przedstawiony przez niego i premiera Grecji Kiriakosa Micotakisa projekt "żelaznej kopuły", czyli europejskiej tarczy obrony powietrznej, staje się priorytetem dla całej UE. Tymczasem podczas szczytu miała się na ten temat odbyć bardzo gorąca dyskusja.
Szef rządu podkreślił, że "był bardzo zły na argumentacje, którą usłyszał". - Polska daje najwięcej na obronność, my jesteśmy najbardziej zagrożeni, nie mamy łatwej sytuacji, także budżetowej, a bierzemy na siebie ten ciężar - wskazał.
Tusk potwierdził medialne doniesienia, że do inicjatywy sceptycznie nastawieni byli Niemcy. Uspokoił jednak, że byli oni w mniejszości, bo ostatecznie do projektu przekonali się nawet "początkowo ostrożni" Francuzi, a zaproponowane zapisy udało się uchronić przez zmianami.
- To, że Berlin i Paryż ustąpiły bardzo szybko, pokazuje, że po naszej stronie jest siła argumentu. (...) Po raz pierwszy mam poczucie, że wszyscy, którzy mówią inaczej niż Polska o tych sprawach, się wstydzą - powiedział.
Zaznaczył, że "na koniec wszyscy zgodzili się, że Europa potrzebuje pełnej współpracy i solidarności oraz współfinansowania projektów obronnych w ramach tego, na co pozwala Traktat".
- Wiadomo, że nie będziemy robili zrzutki europejskiej na czołgi, bo nie o to chodzi, ale o koordynowanie systemów. To, co w przyszłości będzie europejską kopułą, to są dziesiątki i setki elementów infrastruktury, różne technologie - wskazywał Tusk.
Czytaj więcej:
Źródło: X/PAP