Tusk o kolacji z Merkel. Były premier zdradza, o czym rozmawiali
W wywiadzie dla Wirtualnej Polski Donald Tusk zdradził, że stara się dyskretnie wspierać polski rząd w sprawie granicy. - Jestem za długo w polityce, żeby chcieć udawać, że mogę więcej, niż mogę naprawdę. To zresztą łatwo zweryfikować. Tego listu otwartego, rozmów i kontaktów bym nie lekceważył, bo to, że lider opozycji w Polsce, czy też jeden z liderów partii opozycyjnych, namawia do tego, by współpracować z Polską w kwestii sytuacji na granicy, to jest z punktu widzenia naszych zachodnich partnerów ważny głos - podkreślił były premier. Tusk zaznaczył przy tym, że w sprawie migrantów "zabolała go pasywność i samotność polskiego rządu". - Dlatego postanowiłem powiedzieć wszystkim partnerom: "Słuchajcie, nie ma się co gniewać, nie ma się co obrażać. Nie dajcie się sprowokować i spróbujcie pomóc Polsce" - mówił polityk w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą. Jak zdradził były premier, w sprawie granicy rozmawiał m.in. z Angelą Merkel. - Zaprosiła mnie na taką prywatną kolację. Moje przesłanie było absolutnie jednoznaczne. Trzeba zmobilizować cały Zachód, żeby traktować problem na granicy jako problem europejski - zaznaczył Donald Tusk, który wspomniał też o "żenującej propagandzie" ze strony polskiego rządu. - Ten Kaczyński, niczym Sobieski pod Wiedniem, chroni Polskę przed hordami ze Wschodu (...). Dlatego partnerzy postanowili się w to zaangażować, bo poza propagandą są też fakty - podkreślił.