Tusk zmienił zdanie ws. Ukrainy? "Nie zaskakuje mnie to"
W środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył z wizytą do Polski. Na wspólnej konferencji premier Donald Tusk przekonywał, że Ukraina powinna jak najszybciej wejść do Unii Europejskiej. W ubiegłym roku twierdził jednak, że jeśli Ukraina nie będzie respektować kwestii historycznych, m.in. kwestii Rzezi Wołyńskiej, to z całą pewnością nie stanie się częścią rodziny europejskiej. W podobnych tonach na ten temat wypowiadał się minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. - Premier Donald Tusk oraz część polityków Platformy Obywatelskiej przyzwyczaiła Polaków do tego, że jednego dnia potrafią powiedzieć jedną rzecz, a drugiego dnia przedstawiać tę samą sprawę w zupełnie innym świetle, więc mnie to akurat nie zaskakuje - stwierdził w programie "Tłit" WP europoseł PiS Michał Dworczyk. Według gościa programu zmiana zdania premiera wynika z wewnętrznej sytuacji w Polsce. Europoseł zwrócił uwagę, że "nastroje Polaków w tej sprawie są jednoznaczne i wszystkie badania wskazują, że kwestie historyczne powinny zostać wyjaśnione i zamknięte". - Pan premier Tusk wpisuje się w te oczekiwania, czy stara się wpisywać w te oczekiwania, choć nie jest w tym wiarygodny - powiedział Dworczyk. Dodał, że martwi go to, że kwestia zamknięcia tematu ludobójstwa na Wołyniu jest wplątana w bieżącą politykę partyjną wewnątrz Polski. - To jest po prostu nieodpowiedzialne - podsumował.