Tusk blokuje ministrom drogę do PE? "Reaguje alergicznie"
Na początku czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Pojawiają się spekulacje, że niektórzy ministrowie z KO chcieliby wziąć w nich udział. Rozmówca Onetu wskazuje, że "ludzie raczej boją się teraz pytać Donalda (Tuska) o europarlament". - Reaguje na ten wątek wręcz alergicznie - twierdzi.
Listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego muszą zostać zarejestrowane do 2 maja. Wielu przedstawicieli KO chciałoby walczyć o mandat europosła. W tej grupie znajdują się m.in. politycy, którzy piastują obecnie rządowe stanowiska.
Pod koniec listopada o potencjalnej rekonstrukcji rządu m.in. z uwagi na wybory do PE pisał dziennikarz Wirtualnej Polski. Michał Wróblewski zaznaczał wówczas, że w kuluarach wśród kandydatów na europosłów wymieniano m.in. Bartłomieja Sienkiewicza.
- Jeszcze niedawno było jasne, że Bartek przychodzi, koordynuje wyrzucenie pisowców z mediów publicznych i wyjeżdża - powiedział w rozmowie z Onetem parlamentarzysta KO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Portal wskazuje, że o miejsce na liście do PE zabiega także były marszałek Senatu Tomasz Grodzki. "Co więcej, senator KO ma być brany pod uwagę jako potencjalny kandydat Polski na unijnego komisarza ds. zdrowia" - czytamy.
Kandydatem na europosła chciałby być też szef MAP Borys Budka, który stopniowo wprowadza zmiany w największych państwowych spółkach. W tym przypadku "jakiś wpływ na przyszłość Budki ma mieć również wynik wyborów samorządowych w Gliwicach" - czytamy. "Żona ministra startuje na prezydenta tego miasta" - dodano.
Rozmówcy Onetu z KO twierdzą, że lista chętnych ministrów jest dłuższa. Ich aspiracji nie pochwala Donald Tusk.
- Absolutnie nie będzie szeroko otwartych drzwi w tym zakresie. Za mało czasu minęło od wyborów. Priorytetem powinna być praca tutaj, a dopiero potem myślenie o Brukseli. Jeśli ktokolwiek dostanie zielone światło, będą to pojedyncze przypadki - wskazał polityk z otoczenia premiera.
Czytaj więcej:
Źródło: Onet/PAP/WP