Premier Albanii popchnął dziennikarkę. Nie zamierza przeprosić

Premier Albanii Edi Rama podczas konferencji prasowej odepchnął dziennikarkę, trafiając ją prosto w twarz. Po apelach wielu organizacji, Rama stwierdził, że nie przeprosi, bo "nie ma powodu przepraszać i odrzuca całą charakterystykę "lidera, który okazał pogardę prasie krytycznej".

Premier Albanii odepchnął dziennikarkę
Premier Albanii odepchnął dziennikarkę
Źródło zdjęć: © Twitter
Kamila Gurgul

21.03.2024 | aktual.: 21.03.2024 13:53

Premier Albanii Edi Rama we wtorek podczas konferencji prasowej odpowiadał na pytania dziennikarzy. W pewnym momencie pytanie zadała Abrozia Meta, dziennikarka stacji Syri TV. Rama, zamiast odpowiedzieć kobiecie, odepchnął ją i odszedł.

Dziennikarka w rozmowie z portalem "Balkan Insight" powiedziała, że zapytała premiera o plany biznesowe zięcia Donalda Trumpa Jareda Kushnera, który finalizuje umowy na budowę wielkich nieruchomości w Albanii i Serbii. Dopytywała w szczególności o kwestię wyspy Sazan, która jest obszarem chronionym, a na której Kushner, według medialnych doniesień, ma chcieć budować nieruchomości pod turystykę.

Meta wytłumaczyła, że po tym jak ręka premiera znalazła sie na jej policzku, powiedziała, żeby "nigdy więcej jej nie dotykał". - Niestety, premier Rama zademonstrował swoją zwykłą arogancję wobec dziennikarzy poprzez kontakt fizyczny. Przykro mi, że szef rządu nie potrafi się opanować, gdy jest pytany o kwestie leżące w interesie publicznym - powiedziała portalowi.

Po tym incydencie wiele organizacji medialnych w Albani stanęło po stronie dziennikarki i potępiło zachowanie premiera. Grupa SafeJournalists Network, zajmująca się wolnością prasy na Bałkanach Zachodnich, nazwała jego czyn "nieakceptowalnym i alarmującym", apelując także, by przeprosił dziennikarkę.

Nie ma powodu przepraszać

Jednak premier Albanii nie ma zamiaru przeprosić. Dodał długi wpis na portalu X, który rozpoczyna od słowa "Przeprosiny?!". Stwierdził, że wymaga się od niego przeprosin za odrażające kłamstwo, którym jest stwierdzenie, że doszło do agresji. Napisał, że jest kilkunastu świadków, którzy widzieli, że nie doszło do agresji, jak i to, że odpowiedział na wszystkie pytania i "wyszedł po przyjacielskim pożegnaniu". Podkreślił, że nie ma powodu przepraszać i odrzuca całą charakterystykę "lidera, który okazał pogardę prasie krytycznej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dodał także, że okazuje "wielu etycznym, a czasem i nieetycznym dziennikarzom swoją pełną dyspozycyjność", a "potępienie wyimaginowanej agresji byłoby brakiem szacunku dla prawdziwej agresji ze strony władzy wobec dziennikarek na całym świecie".

Portal "Balkan Insight" zauważył, że nie jest to pierwsza wpadka premiera. W przeszłości wdawał się już w potyczki z dziennikarzami, w tym Abrozią Metą, która w 2022 roku tymczasowo dostała zakaz wstępu na konferencje prasowe Ramy. Podobnie było z innymi dziennikarzami, którym zalecał "reedukację".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)