Tusk: będę namawiał kolegów do rezygnacji z billboardów
Premier Donald Tusk zadeklarował, że będzie namawiał swoich kolegów z PO, by w kampanii wyborczej zrezygnowali z korzystania z billboardów. Przyznał jednak, że chciałby, aby jego partia miała takie same szanse w wyborach jak konkurencja.
22.07.2011 | aktual.: 22.07.2011 13:42
W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że zakaz stosowania w kampanii wyborczej plakatów o powierzchni większej niż 2 m. kw. i spotów jest sprzeczny z ustawą zasadniczą. Oznacza to, że partie będą mogły korzystać w kampanii z tej formy promocji.
- Będę namawiał koleżanki i kolegów, żeby zrezygnować przynajmniej z billboardów, które urosły do rangi symbolu w wydawaniu publicznych pieniędzy na kampanie partyjne. Zobaczę, sprawdzimy jaką mam siłę perswazji - powiedział Tusk.
Szef rządu przyznał, że sam ma wątpliwości, czy PO, która inicjowała wprowadzenie przepisów zakazujących stosowania billboardów i spotów w kampanii, powinna teraz je stosować.
Przekonywał, że chciałby zapewnić swojej partii wygraną, bo - jak zaznaczył - wierzy, że będzie to z bezwzględną korzyścią dla Polski. Zastrzegł jednak, że chciałby, "żeby PO miała szanse z innymi konkurentami".
- A z drugiej strony byliśmy inicjatorami tego, co zostało zakwestionowane, czyli ograniczenia wydatków publicznych, bo są to przecież pieniądze publiczne - partie nimi dysponują, ale te pieniądze są własnością podatnika. Największe wydatki to są z reguły billboardy i reklamy telewizyjne - zwrócił uwagę premier.
Zapowiedział też, że jego ugrupowanie postara się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin wypracować takie stanowisko, które pogodzi potrzebę skutecznej kampanii z oszczędnym gospodarowaniem środkami publicznymi.