Tusk apeluje do premiera: Lepiej wyjść z tej propagandowej bańki
We wtorek Donald Tusk spotkał się z wielkopolskimi przedsiębiorcami. Odwiedził m.in. sklep papierniczy, gdzie ostrzegał przed galopującą inflacją. Lider PO zaapelował do premiera Mateusza Morawieckiego, by "wyszedł ze studia telewizyjnego i przestał opowiadać bajki".
Na temat coraz wyższych cen gazu, inflacji oraz zmian podatkowych, jakie niesie za sobą Polski Ład, Donald Tusk mówił podczas wizyty w miejscowości Buk (pow. poznański). Przewodniczący Platformy Obywatelskiej rozmawiał tam z właścicielem lokalnego sklepu papierniczego.
- Tak naprawdę dzień wygląda tak i to nie tylko w tym niedużym sklepie. Drobny przedsiębiorca czy szef prowadzący większą firmę rano dowiaduje się co znowu podrożało, w południe dowiaduje się ile będzie wynosił rachunek za gaz, za chwilę zadzwoni księgowa, albo biuro rachunkowe, żeby powiedzieć ile będzie musiał dopłacić z tytułu Polskiego Ładu, a wieczorem usłyszy w telewizji od premiera Morawieckiego, że ma obniżyć u siebie na kasie o 5 złotych cenę towaru - przekonywał polityk na briefingu.
Dodał, że jeszcze pod koniec grudnia za ryzę papieru trzeba było zapłacić 13 złotych, teraz - ponad 20 zł. - Właściciel tego sklepu powiedział mi bardzo wyraźnie: inflacja 8,8 proc. to bzdura, on doświadcza tej inflacji na co dzień i dla niego to jest kilkanaście, do 20 proc., bo tak wygląda dzisiaj ta negatywna dynamika. Chciałbym bardzo, żeby rządzący wzięli to pod uwagę, żeby wreszcie otworzyli oczy i przestali ludzi okłamywać - stwierdził Tusk.
Zobacz też: Zbigniew Ziobro szykuje wniosek. Jest odpowiedź z PO
Apel Tuska do premiera: Lepiej wyjść z tej propagandowej bańki
Donald Tusk we wtorek zjawił się także w niewielkiej, rodzinnej piekarni w Kościanie. W czasie konferencji prasowej przekazał, że jej właściciel za mąkę płaci obecnie o 100 proc. więcej niż jeszcze w sierpniu ubiegłego roku. Rachunki za gaz wzrosły natomiast aż o 300 proc.
- Piekarz w Kościanie powiedział mi, że tak naprawdę pandemia to było jak strzał w kolano, ale to, co teraz dostaje od rządu, to jest jak strzał w plecy. Więc lepiej wyjść z tej propagandowej bańki i porozmawiać normalnie z ludźmi, gdzie oni spytają pana premiera, jak on sobie wyobraża po tym wszystkim co ich spotyka, że oni teraz jeszcze obniżą ceny na końcu - powiedział były szef rządu.
Szef PO zaapelował jednocześnie do Mateusza Morawieckiego, aby "wyszedł ze studia telewizyjnego i przestał opowiadać bajki, pojechał do ludzi, którzy każdego dnia dowiadują się jak dostają po głowie".
Glapiński odpowiedzialny za inflację? Tusk nie ma złudzeń
Donalda Tuska zapytano też, co zrobiłby na miejscu rządzących, aby zapobiec dalszemu wzrostowi cen. Polityk odparł, że wkrótce Koalicja Obywatelska zgłosi w Senacie poprawki do uchwalonej w zeszłym tygodniu ustawy o ochronie odbiorców gazu.
Projekt zakłada m.in. zamrożenie w 2022 r. stawek taryf na gaz oraz objęcie ochroną taryfową m.in. szpitali, szkół, żłobków, przedszkoli, domów dziecka, kościołów i związków wyznaniowych, noclegowni czy OSP. W ocenie Tuska ochrona przed podwyżkami cen gazu powinna dotyczyć też przedsiębiorców.
Dodał, że za drożyznę w Polsce odpowiedzialny jest w dużej mierze prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński. Podejmowane przez niego decyzję nazwał "fatalnymi", dodając, że są to "zwykłe, wulgarne kłamstwa".