PolskaTusk apeluje do Kwaśniewskiego o dymisję premiera

Tusk apeluje do Kwaśniewskiego o dymisję premiera

Szef PO Donald Tusk zaapelował do
prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, by skłonił premiera Marka
Belkę do dymisji i do czasu wyborów powołał bezpartyjnego
premiera. Nie ma czasu, ani dobrych rozwiązań personalnych, aby w
ogóle dyskutować o zmianie rządu - uważa prezydent. Premier
oświadczył, że nie zamierza podać się do dymisji.

W przedstawionym dziennikarzom liście do prezydenta Tusk ocenił, że dokumenty znajdujące się w teczce Belki pokazują, iż to członkowie komisji śledczej ds. PKN Orlen, a nie premier mówili prawdę na temat jego współpracy z tajnymi służbami PRL.

"W tej sytuacji dobro państwa wymaga, aby w bardzo trudnym momencie, krótko przed wyborami, a także w obliczu kryzysu w Unii Europejskiej, Radą Ministrów kierował ktoś, kto nie stoi pod tego rodzaju zarzutami" - napisał Tusk w liście do prezydenta.

Dlatego szef PO uważa, że prezydent powinien użyć swoich uprawnień i wpływu, i skłonić Belkę do odejścia. Następnie - według Tuska - prezydent powinien powołać bezpartyjnego premiera, który "spokojnie przeprowadziłby Polskę przez bardzo trudne przedwyborcze miesiące".

Tusk zadeklarował, że PO wstrzymując się od głosu, jest w stanie przyczynić się do uzyskania w Sejmie poparcia przez premiera spełniającego takie warunki. Lider PO uważa, że taka decyzja prezydenta przyczyniłaby się do "dobroczynnego zmniejszenia wpływu sprawy teczek dawnej SB na tok kampanii wyborczej".

Część członków komisji śledczej ds. PKN Orlen zarzuciła premierowi, że okłamał komisję mówiąc, iż nie podpisał dokumentu dotyczącego współpracy ze służbami specjalnymi PRL.

Belka odpowiadając na zarzuty pod swym adresem powiedział, że przed wyjazdem na stypendium do USA w 1984 r. podpisał tzw. instrukcję wyjazdową, ale nie był współpracownikiem PRL-owskich służb. Premier podkreślił też, że Rzecznik Interesu Publicznego nie znalazł podstaw, by skierować jego sprawę do Sądu Lustracyjnego.

We wtorek prezes IPN odtajnił teczkę Belki. Od środy zapoznają się z nią dziennikarze. Również w środę premier oświadczył, że nie zamierza się podać do dymisji, a sprawę swej lustracji uważa za zamkniętą.

Przeciwny zmianie na stanowisku premiera jest także prezydent Aleksander Kwaśniewski, który powiedział dziennikarzom, że "nie ma czasu, ani dobrych rozwiązań personalnych, aby w ogóle dyskutować o zmianie rządu". Prezydent przypomniał, że wybory odbędą się 25. września, a najpóźniej po miesiącu odbędzie się pierwsze posiedzenie nowego Sejmu, na którym może powstać nowy gabinet.

Aleksander Kwaśniewski podkreślił, że nie można teraz w ogóle dyskutować o zmianie rządu, a dzieło rozpoczęte przez ten gabinet powinno zostać przez niego dokończone. Prezydent dodał, że w jego przekonaniu zawartość teczki Marka Belki ani go nie kompromituje ani nie dyskwalifikuje.

Także Roman Giertych powtórzył, że premier powinien podać się do dymisji. Jego zdaniem im bardziej Marek Belka będzie się upierał przy swojej wersji - że nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL - tym większy będzie nacisk na jego dymisję.

Według Tuska, po ujawnieniu teczki premiera "rzeczą oczywistą" wydaje się, że Belka podpisał zgodę na współpracę ze służbami PRL. W ocenie szefa PO ktoś, kto podpisał zgodę po to np., by uzyskać prawo do stypendium zagranicznego, nie powinien pełnić funkcji premiera.

Zdaniem Tuska, w obecnej atmosferze premier nie będzie w stanie kierować rządem. Jego niejasna postawa w sprawie wyjaśniania swej przeszłości uniemożliwia prowadzenie prac rządu i naraża całą polską politykę na kolejną odsłonę męczącej Polaków "wojny teczkowej"- uważa lider PO.

Zapytany, czy dymisja premiera może zakończyć "wojnę na teczki", skoro komisja śledcza ds. PKN Orlen dysponuje teczkami jeszcze innych polityków Tusk ocenił, że skuteczne przerwanie tej "wojny" jest możliwe dopiero po ujawnieniu zasobów IPN. Natomiast - podkreślił polityk PO - w obecnej sytuacji dalsze pełnienie przez Belkę funkcji premiera da "radykalnej, 'teczkowej' prawicy nieustanną możliwość dyktowania warunków gry, wyłącznie pod kątem teczek".

Wojna na teczki musi być dziś przerwana taką decyzją pana prezydenta Kwaśniewskiego, a za kilka miesięcy ustawą, która ujawni wszystkie zasoby archiwalne IPN - oświadczył szef Platformy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)