Tusk: 330 mln euro dla Polski w antykryzysowym planie UE
Premier Donald Tusk potwierdził,
że przywódcy osiągnęli na szczycie UE w Brukseli porozumienie w
sprawie listy i finansowania projektów energetycznych objętych
planem pobudzenia unijnej gospodarki wartości 5 mld euro, na
którym Polska może netto zyskać ok. 330 mln euro.
- Możemy z satysfakcją stwierdzić, że jest to pierwszy praktyczny finansowy wymiar idei bezpieczeństwa energetycznego, za którą Polska się opowiada od pierwszych dni naszej aktywności w UE - powiedział Tusk dziennikarzom. Dodał, że polskie potrzeby są w przyjętym planie "respektowane".
- Dla Polski netto to około 330 mln euro - powiedział. Cieszył się też, że ostatecznie projekt gazociągu Nabucco "został nazwany po imieniu". Zgodnie z uzgodnieniem ze szczytu, UE przeznaczy na niego 200 mln euro.
Zobacz również: Zgoda na zwiększenie środków na pomoc dla krajów spoza strefy euro >>
- To rozstrzyga wreszcie o tym, że Nabucco to poważnie traktowany unijny projekt - powiedział Tusk.
Chodzi o zaproponowany przez Komisję Europejską 29 stycznia plan stymulowania gospodarki przez dofinansowanie kwotą 5 mld euro z budżetu UE projektów inwestycyjnych. Zdecydowana większość z nich to projekty energetyczne, na które KE chce wydać 3,98 mld euro, w tym m.in. 180 mln euro na elektrownię w Bełchatowie oraz 80 mln euro na terminal gazowy LNG w Świnoujściu.
Reszta, czyli 1,02 mld euro, ma być przeznaczona na rozwój internetu szerokopasmowego na obszarach wiejskich w UE i nowe wyzwania w rolnictwie.
Aprobując plan, przywódcy zastrzegli, że środki muszą być wydane do końca 2010 roku. W przypadku wielu projektów z listy, które - jak gazociąg Nabucco - są dalekie od realizacji, może się to okazać trudne.
- Chodzi o to, by finansowanie rzeczywiście miało stymulujący dla gospodarki efekt - uzasadniał w czwartek wieczorem szef KE Jose Barroso.
Z drugiej strony, przyznał Barroso, wydanie tak dużych środków jest dużym wyzwaniem dla państw UE i "będzie zależało od ich determinacji". Niewydane środki po 2010 r. przepadną. Dyplomaci nieoficjalnie tłumaczyli, że ograniczenie czasu na wydanie środków było warunkiem postawionym przez Niemcy, największego płatnika do unijnej kasy.
- Rozumiemy tę troskę, bo są to pieniądze publiczne - powiedział Tusk. Zdaniem premiera, żaden projekt z listy nie będzie projektem prostym do sfinansowania.
- Nie ma wątpliwości, że im krótszy czas na wykorzystanie tych środków, tym trudniej je będzie skonsumować dla projektów, które są ciągle na poziomie intencji, a nie inwestycji, jak Nabuccco - przyznał. - Jak zostaną wykorzystane te środki, to tu Polska strona ma niewiele do powiedzenia, bo my nie jesteśmy inwestorami przy projekcie - przyznał.
Listę z propozycjami otwiera południowy korytarz gazowy, który KE chce zasilić w tym roku kwotą 300 mln euro (w tym Nabucco - 200 mln euro, zaś gazociąg ITGI Posejdon między Włochami a Grecją - 100 mln euro).
Projekty dotyczące Polski zostaną zasilone sumą ok. 500 mln euro. Po zapłaceniu polskiej składki na sfinansowanie projektów z listy, korzyści Polski z tego programu mogą sięgnąć 330 mln netto.
Poza inwestycjami w szerokopasmowy internet na wsi i modernizację rolnictwa, projekty polskie lub z polskim udziałem to: gazoport w Świnoujściu (80 mln), proekologiczna instalacja do wychwytywania CO2 w elektrowni w Bełchatowie (180 mln), gazociąg Skanled z Norwegii do Danii, Szwecji i z połączeniem do Polski (150 mln), interkonektor gazowy Polska-Słowacja (30 mln), projekt farmy wiatrowej na Bałtyku Kriegers Flak I, II, III (150 mln).
Inga Czerny i Michał Kot