Turcja odrzuca stanowisko Francji ws. ludobójstwa Ormian
Turcja stanowczo odrzuciła i skrytykowała wezwania prezydenta Francji Jacquesa Chiraca, by Ankara przyznała się do ludobójstwa Ormian.
03.10.2006 | aktual.: 03.10.2006 17:55
W ubiegłą sobotę prezydent Francji powiedział w stolicy Armenii Erewanie, że Turcja musi przyznać się do ludobójstwa dokonanego na Ormianach w latach 1915-17, żeby móc przystąpić do UE.
Turcja we wtorek zaprzeczyła, jakoby dopuszczała się zbrodni ludobójstwa, twierdząc, że w walkach partyzanckich, które toczyły się w tamtych czasach, zginęła wielka liczba zarówno chrześcijańskich Ormian, jak i muzułmańskich Turków.
Tureckie MSZ wydało oświadczenie, w którym wyraża "głębokie ubolewanie" z powodu "wypowiedzi prezydenta Chiraca w Armenii, popierających bezpodstawne twierdzenia armeńskie".
Zdaniem tureckiego resortu spraw zagranicznych, Chirac powinien był poprzeć turecki pomysł powołania wspólnej turecko-armeńskiej komisji do wyjaśnienia tego, co naprawdę wydarzyło się 90 lat temu.
Sprawy armeńskie są bardzo ważne dla Francji ze względu na liczną diasporę ormiańską i wybory prezydenckie w przyszłym roku.
Armenia oskarża Turcję o ludobójstwo Ormian w Imperium Otomańskim. Twierdzi, że śmierć poniosło wówczas do 1,5 mln Ormian.
Turcja w 1991 roku uznała niepodległość Armenii, dawnej republiki ZSRR, ale nie nawiązała z nią stosunków dyplomatycznych ze względu na różnicę zdań co do wydarzeń sprzed kilkudziesięciu lat.
Turcja rozpoczęła negocjacje akcesyjne z UE w październiku 2005 r. Rozmowy mogą potrwać 10 do 15 lat.