Tuluza: napastnik ma zaledwie 17 lat. Przebieg ataku transmitował w sieci
Napastnik, który zabarykadował się w jednym z barów w miejscowości Blagnac w okolicach Tuluzy razem z czterema zakładniczkami, ma zaledwie 17 lat. Podczas ataku chłopak nagrał film i zamieścił go na jednym z portali społecznościowych.
Na zamieszczonym w sieci krótkim filmiku 17-latek tłumaczy, że poprosił policję, by się wycofała. Ponieważ nie zareagowali, oddał dwa strzały. Pokazuje siedzących przy stoliku zakładników i grozi, że jeśli funkcjonariusze spróbują wkroczyć do lokalu, będzie do nich strzelał.
"To nie żart” - mówi napastnik kontynuując wędrówkę po barze.
"Zostałem zwerbowany, przez uzbrojoną milicję. Nie podam wam ich nazwy, ale dowiecie się kim są w najbliższych dniach. To uzbrojona milicja, która chce, żeby państwo było bardziej sprawiedliwe" - tłumaczy chłopak.
"Zbrojne ramię żółtych kamizelek"
Chłopak wkroczył do baru we wtorek ok. godz. 16.20. Wziął jako zakładniczki cztery kobiety - właścicielkę sklepu, jej córkę i dwie pracowniczki.
Zobacz także: Francja. Zakładnicy uwięzieni w sklepie pod Tuluzą
Na miejsce przybyły specjalne jednostki policji, karetki pogotowia i dwa wozy strażackie. Według francuskich mediów napastnik sam poprosił o rozmowę z policyjnym negocjatorem. Miał mu wytłumaczyć - jak informuje actu.fr - że jest "zbrojnym ramieniem żółtych kamizelek".
17-latek zostawil w domu list, w którym tłumaczy swoim bliskim, że ma zamiar zrobić wszystko, by "żółte kamizelki wygrały bitwę". Chłopak, który w czerwcu skończy 18 lat, pisze także o swojej chorobie, na którą cierpi "od wielu miesięcy i nie może już tego znieść".
Uwolnił zakładników, zabarykadował się w barze
#
Około godziny 20 napastnik uwolnił pierwszą zakładniczkę. Kilka godzin później zwolnił pozostałe kobiety. Żadnej z nich nic się nie stało.
W nocy do baru, w którym zabarykadował się chłopak wkroczyła elitarna jednostka RAID. Chłopak został obezwładniony i zatrzymany.
Władze nie podają na razie oficjalnie motywów, jakimi kierował się młody napastnik. Wykluczają jednak "motyw terrorystyczny".
17-latek był znany policji
#
Media informują, powołując się na policyjne źródła, że chłopak nazywa się Yanis D., i był dobrze znany policji. Ma na swoim koncie kradzieże, a także ataki na policjantów. W grudniu ubiegłego roku został zatrzymany podczas jednego z protestów ruchu "żółtych kamizelek".
Źródło: actu.fr