"Tsunami strachu" w rodzinie królewskiej. Za chwilę Harry odpali bombę

W długim wywiadzie dla Oprah Winfrey książęca para poruszyła wiele niewygodnych tematów, które przez następne tygodnie nie schodziły z czołówek brytyjskich dzienników. Meghan przyznała wówczas, że jej wejście do rodziny królewskiej było "naiwne", ponieważ nie przeprowadziła własnych badań i uważała, że przyszły małżonek przekazał jej wszystko, co powinna wiedzieć. Przyznała, że nie miała szkolenia z protokołu, a później przechodziła trudne chwile za sprawą księżnej Kate (którą później przeprosiła za swoje zachowanie, wysyłając kwiaty). Wydawało jej się, że nie komentując życia prywatnego, otrzyma wsparcie ze strony rodziny królewskiej, ale tak się nie stało.

Dla Meghan trudnym doświadczeniem było, to gdy otrzymała wiadomość, że jej dziecko nie otrzyma tytułu księcia. Uważała, że ma to związek z mieszanym pochodzeniem etnicznym. Oliwy do ognia dolał wówczas książę Harry, który zdradził, że jeden z członków rodziny królewskiej odbył z nim dyskusję na temat tego "jak ciemna będzie skóra Archiego".

W Wielkiej Brytanii kwestie związane z dyskryminacją i rasizmem są szczególnie delikatne, nic więc dziwnego, że rasistowski skandal w sercu monarchii musiał poruszyć opinię publiczną. Księżna Sussex dodała, że czuła się jak w więzieniu po tym, jak przed ślubem odebrano jej prawo jazdy, paszport i karty kredytowe. - Widziałem, jak historia się powtarza - przyznał wówczas Harry, porównując sytuację swojej żony do zmarłej matki i obawiając się, że tragiczna historia może się powtórzyć. Para poinformowała wówczas, że po tym jak stało się jasne, że nie nadejdzie żadna pomoc, zdecydowała się na wycofanie z pełnienia oficjalnych ról w rodzinie królewskiej.

W rozmowie z Oprah Harry przyznał, że czuł się zawiedziony relacją z najbliższymi. Książę Karol nie odpowiadał na jego telefony, a jego drogi z księciem Williamem, z którym zawsze był w doskonałych relacjach, rozeszły się bezpowrotnie. Dodał również, że związek z Meghan otworzył mu oczy i uświadomił mu, jak bardzo był uwięziony w instytucji, w której się urodził. Nie planował zawierać żadnych umów komercyjnych, ale ze względu na odcięcie wsparcia finansowego z Pałacu Buckingham, zdecydował się na podpisanie umów między innymi z Netflixem i Spotify.

Za kilka miesięcy poznamy efekty jednej z najbardziej oczekiwanych umów komercyjnych księcia Harry'ego. Opublikowana zostanie jego książka w postaci pamiętnika, a źródła donoszą, że można się spodziewać prawdziwej bomby, która wstrząśnie całym Zjednoczonym Królestwem.

Ten rok będzie bardzo pracowity dla członków rodziny królewskiej i to nie tylko dlatego, że Elżbieta II przygotowuje się do swojego Platynowego Jubileuszu. Według brytyjskich mediów wśród najważniejszych przedstawicieli monarchii zapanowało "tsunami strachu". Data premiery książki Harry'ego nie została jeszcze ogłoszona, jest oczekiwana w końcu tego roku. Według spekulacji poznamy więcej szczegółów dotyczących relacji krnąbrnego księcia ze swoim bratem Williamem i ojcem - księciem Karolem. W publikacji mają się znaleźć historie, które wstrząsną monarchią, a w najbliższych miesiącach możemy się spodziewać ofensywy medialnej książęcej pary, która nakręci spiralę zainteresowania książką.

- Książka bez wątpienia będzie pełna bardziej intymnych i szokujących rewelacji. Bez obietnicy soczystych szczegółów Harry nie dostałby wielomilionowej zaliczki - przyznała w rozmowie z magazynem "Closer" ekspertka od spraw związanych z rodziną królewską Katie Nicholl. - W ramach przygotowań do premiery Harry i Meghan będą mieli starannie przemyślaną akcję reklamową, w ramach której będą uchylać rąbka tajemnicy. W samej książce pojawią się szokujące historie, dużo poważniejsze niż opublikowane w przeszłości. Królowa ma z tego powodu sporo obaw, a członkowie rodziny królewskiej już teraz szykują się na więcej bomb.

Ogłaszając plany powstania książki Harry, obiecał, że będzie to "prawdziwa i dokładna relacja z jego życia". Książę Harry już w młodości przysparzał monarchii problemów, gdy pojawił się na imprezie przebrany w nazistowski mundur, a w czasie kolejnej był kompletnie nagi. Wydawało się, że wraz z wiekiem i po pobycie w armii sytuacja się zmieni, a brat Williama straci łatkę "tego niesfornego". Sytuacja zmierza w odwrotnym kierunku zgodnie z parafrazą powiedzenia "mały książę - mały problem, duży książę - duży problem". Rodzina królewska szykuje się na kolejne tsunami.