TSUE orzeka nad powiązaniem wypłaty funduszy UE z praworządnością
Polska i Węgry nie zgadzają się, aby wypłata pieniędzy z Unii Europejskiej zależała od przestrzegania praworządności. Pełnomocnik RP broni swojego stanowiska i wskazuje, że mechanizm warunkowości zawiera liczne uchybienia prawne. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej rozstrzygnie, kto ma rację.
We wtorek, 12 października, o godz. 9 rozpoczęło się drugie posiedzenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie skargi, którą złożyły rządy Mateusza Morawieckiego oraz Viktora Orbana.
Przypomnijmy, że Polska i Węgry nie zgadzają się na wprowadzenie mechanizmu warunkowości, który uzależnia wypłatę pieniędzy z budżetu Unii Europejskiej od przestrzegania praworządności w poszczególnych państwach członkowskich. Oba kraje mogłyby na tym stracić.
W tej sprawie orzeka wszystkich 27 sędziów. Ostatnim razem pełny skład TSUE zebrał się przy rozpatrywaniu zawiłości dotyczących brexitu, czyli opuszczenia Wspólnoty przez Wielką Brytanię.
Sędziowie TSUE zadają pytania stronom sporu
W ocenie pełnomocnika Polski Bogusława Majczyny drugie posiedzenie TSUE jest o wiele ciekawsze dla obserwatorów, ponieważ sędziowie zadają pytania przedstawicielom stron, którzy stawili się przed Trybunałem.
- Pierwszy dzień ograniczał się do wystąpień wszystkich uczestników. Siłą rzeczy te oświadczenia powtarzały stanowiska, które uczestnicy wyrazili w swoich uwagach pisemnych, w związku z tym nie było większych zaskoczeń - powiedział Bogusław Majczyna w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Podkreślił, że zdaniem Polski i Węgier mechanizm warunkowości zawiera liczne wady i uchybienia, na co nie można się zgodzić.
- Unia Europejska jest wspólnotą prawa i musi się opierać na przepisach prawa, które powinny być ściśle przestrzegane, ściśle stosowane i to jest nasz zasadniczy argument. Natomiast druga strona, mam wrażenie, bardzo elastycznie podchodzi do tej kwestii, z czym nie możemy się zgodzić - dodał.
Polska: UE przekracza swoje kompetencje, a mechanizm ma charakter sankcji
Podczas pierwszego posiedzenia TSUE pełnomocniczka Polski Sylwia Żyrek powiedziała, że mechanizm warunkowości wykracza poza kompetencje UE. W jej ocenie Wspólnota nie ma podstaw do kontroli prawa krajowego, przestrzegania trójpodziału władzy czy organizacji wymiaru sprawiedliwości.
- Rozporządzenie dotyczące mechanizmu warunkowości wprowadza polityczną ocenę państw członkowskich na podstawie nieskonkretyzowanych zasad i nie określa żadnych mierzalnych kryteriów spełnienia warunków państwa prawnego - argumentowała.
Oceniła również, podobnie jak przedstawiciel Węgier, że proponowane prawo ma charakter sankcyjny i jest próbą obejścia art. 7. Traktatu o UE, który pozwala na kontrolę praworządności w państwach członkowskich.
Komisja Europejska: Wartości są podstawą systemu prawnego UE
Na zarzuty odpowiedziała pełnomocniczka Komisji Europejskiej Katherina Hermann, przekonując, że Polska i Węgry niewłaściwie interpretują wykładnię art. 7.
- Wartości są podstawą systemu prawnego Unii Europejskiej, w tym prawa budżetowego, którego częścią jest mechanizm warunkowości - przekonywała.
W jej rozumieniu wartości, jakimi kieruje się Wspólnota, są sprawą podstawową i nie podlegają kontroli jedynie w ramach art. 7. Zgodził się z tym również przedstawiciel Parlamentu Europejskiego Tamas Lukacsi. - Art. 7. nie jest i nie może być wyłączną procedurą dotyczącą praworządności - podkreśliła. Zaznaczył również, że art. 7. oraz mechanizm warunkowości służą innym celom i podlegają innym zasadom.