Trzymała zwłoki ojca w domu, by pobierać jego emeryturę
O wyłudzenie emerytury oskarżyła Prokuratura Rejonowa w Opatowie w województwie świętokrzyskim 43-letnią kobietę z Ćmielowa, która przez kilkanaście miesięcy ukrywała śmierć swojego ojca i pobierała jego emeryturę. Kobiecie grozi do ośmiu lat więzienia.
- Do opatowskiego sądu rejonowego trafił już akt oskarżenia w tej sprawie - poinformował zastępca prokuratora rejonowego Rafał Kobiec.
Kobieta wyłudziła ok. 13 tys. złotych. W śledztwie przyznała się do zarzucanego czynu.
Jak mówił prokurator, w postępowaniu stwierdzono, że nie da się ustalić przyczyny śmierci mężczyzny - biegły wykluczył otrucie i uraz fizyczny. Uznano, że mężczyzna zmarł z przyczyn naturalnych, najpóźniej latem 2007 roku.
Sprawa wyszła na jaw w styczniu 2009 roku po tym, jak kobieta poskarżyła się naczelnikowi poczty na listonosza, który nie chciał jej wypłacić emerytury ojca. Naczelnik skierował ją ze skargą do policji. Kiedy dzielnicowy chciał zobaczyć 80-latka, kobieta mówiła, że ojciec jest chory i boi się ludzi, potem twierdziła, że wyjechał do rodziny. Ostatecznie zgłosiła zaginięcie ojca - informowała w styczniu policja.
Policjanci sprawdzili te informacje i okazało się, że krewni, do których rzekomo miał jechać staruszek, ostatni raz widzieli mężczyznę cztery lata temu. Funkcjonariusze przeszukali dom kobiety, w którym mieszkała z mężem i czwórką dzieci. W jednym z pokoi odkryli zwłoki 80-latka.
W styczniu prokuratorskie zarzuty usłyszał także mąż kobiety. 51-latek w marcu popełnił samobójstwo.