PolskaTrzy listy Wojtyły na sobotniej aukcji w Krakowie

Trzy listy Wojtyły na sobotniej aukcji w Krakowie

Trzy listy napisane przez biskupa Karola Wojtyłę do jednego z księży będą licytowane podczas sobotniej aukcji pocztówek w Krakowie. Wśród proponowanych kolekcjonerom pozycji będzie także jedna z najstarszych pocztówek z widokiem Tatr i fotografia-portret chłopa, który pozował Janowi Matejce do obrazu "Bitwa pod Racławicami".

16.02.2006 | aktual.: 16.02.2006 17:31

Listy Wojtyły pochodzą z lat 1961, 1963 i 1965. Są to listy służbowe do jednego z księży, pisane na maszynie, ale opatrzone podpisem nadawcy. Wyceniono je na 600, 650 i 700 zł. Najdroższy jest list z 1965 r. który zachował się w oryginale i kopii. Wszystkie przekazał na aukcję prywatny właściciel.

Jak powiedziała Zuzanna Migo - Rożek współwłaścicielka antykwariatu Rara - Avis, który organizuje sobotnią aukcję, kilka osób zgłaszało już zainteresowanie korespondencją Wojtyły. Po raz ostatni mieliśmy na naszych aukcjach kartki z życzeniami od Karola Wojtyły pięć-sześć lat temu. Sprzedały się one po kilkaset złotych - mówiła Migo-Rożek.

W katalogu sobotniej aukcji, która odbędzie się w Centrum Kultury Żydowskiej, jest aż 2718 pozycji, z których 1980 będzie można licytować, reszta zostanie poddana licytacji poprzez zamówienia korespondencyjne.

Według Jerzego Zielińskiego - kolekcjonera pocztówek i autora katalogu - atrakcją aukcji będzie także zbiór ponad 40 pocztówek i dokumentów dotyczących Twierdzy Kraków z widokami twierdzy oraz portretami jej żołnierzy i dowódców.

Licytowana ma być także wydana na Węgrzech w 1894 r. jedna z najstarszych pocztówek z widokiem szczytów Tatr, wyceniona na 350 zł.

Na aukcji pojawi się także fotografia z ok. 1890 r. - portret chłopa z Krzesławic, który pozował Janowi Matejce do obrazu "Bitwa pod Racławicami" jako Bartosz Głowacki (cena wywoławcza - 50 zł). Zdjęcie to zostało spreparowane w taki sposób, że bardziej przypomina rysunek niż fotografię. To bardzo realistyczny portret mężczyzny o ciekawych rysach twarzy - powiedział Jerzy Zieliński.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)