ŚwiatTrzy bomby w metrze eksplodowały jednocześnie

Trzy bomby w metrze eksplodowały jednocześnie

Trzy bomby podłożone w londyńskim
metrze eksplodowały w czwartek rano niemal równocześnie - podała londyńska policja.

09.07.2005 | aktual.: 09.07.2005 17:06

Trzy bomby eksplodowały w odstępach kilkusekundowych, niemal jednocześnie - powiedział członek kierownictwa Scotland Yardu Brian Paddick. Wybuchy w metrze nastąpiły między godziną 8.51 a 9.17. Czwarty ładunek, w piętrowym autobusie, eksplodował o godz. 9.47.

Wydaje się, że pierwsza eksplozja nastąpiła w pociągu metra na trasie Circle Line, między Aldgate i Liverpool Street w centrum Londynu. Drugi wybuch nastąpił w pociągu na linii District Line w Edgware, w zachodniej części Londynu, trzeci w pociągu na Piccadilly Line między stacjami King's Cross i Russell Square w centrum miasta. Do eksplozji w autobusie doszło na Tavistock Square, koło Russell Square.

Zdaniem policji ładunki, które wybuchły w kolejkach metra, zostały odpalone raczej za pomocą zapalników zegarowych niż ręcznie. Do przeprowadzenia zamachów użyto ładunków wielkiej mocy, co pozwala przypuszczać, że nie były to bomby domowej roboty - powiedział Paddick. Czy był to materiał wojskowy, przemysłowy czy plastik? Nie chcemy o tym mówić w tej chwili - dodał.

Scotland Yard (policja londyńska) przyznał również, że nie wie, ile ciał ofiar jest jeszcze uwięzionych w zniszczonym wybuchem wagonie metra między stacjami King's Cross i Russell Square, który znajduje się w szczególnie wąskim tunelu, na głębokości 30 m.

Wydobywanie ciał jest bardzo utrudnione - wyjaśnił szef brytyjskiej policji transportu Andy Trotter. Upał i kurz sprawiają, że warunki pracy ekip śledczych są szczególnie trudne. Jest bardzo gorąco.

W sumie ponad 50 osób zginęło w czwartkowych zamachach, 700 zostało rannych. W dwa dni po atakach w szpitalach przebywa jeszcze 69 rannych. 15 z nich jest w stanie krytycznym. Według informacji BBC 25 osób uznano za zaginione.

Żadna ze śmiertelnych ofiar zamachów nie została jeszcze zidentyfikowana - powiedział jeden z szefów policji londyńskiej Jim Dickie. Wybuchy były tak silne, że nie jest możliwa identyfikacja ani jednego ciała. Trzeba korzystać w tym celu z badań DNA, odcisków palców, dokumentacji dentystycznej.

Brian Paddick przyznał, że w ramach śledztwa nikt nie został jeszcze zatrzymany. Do autorstwa ataków, przeprowadzonych w momencie, gdy w Szkocji rozpoczynał się szczyt G-8, przyznała się siatka terrorystyczna Al-Kaida. Były to najkrwawsze zamachy spośród dokonanych w Wielkiej Brytanii w czasach pokoju.

Jak powiedział Andy Trotter, to, że Londyn stał się celem fali zamachów, "nie oznacza, że nie będziemy mieli nowego zamachu".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)