Trzęsienie ziemi na południu Tajwanu
Dwie osoby uratowane
60 godzin po trzęsieniu ziemi wydobyli spod gruzów dziecko
Ponad 60 godzin po trzęsieniu ziemi na południu Tajwanu ratownicy wydobyli spod gruzów zawalonego bloku mieszkalnego w mieście Tainan dwie żywe osoby, w tym ośmioletnią dziewczynkę - poinformowały tajwańskie stacje telewizyjne.
Według nich dziewczynka nazwiskiem Lin Su-Chin była przytomna i została zabrana do szpitala. Wkrótce potem wydobyto z gruzowiska jej ciotkę.
Pod zwałami gruzu wciąż znajdują się ludzie. Służby ratunkowe przeszukują budynek. Do akcji ratunkowej została także zaangażowana armia.
(WP, PAP, oprac.:mg)
38 zabitych, ponad 100 ludzi nadal zaginionych
Dotychczasowy bilans ofiar to 38 zabitych, 500 rannych. Ponad 100 osób jest nadal zaginionych i przypuszcza się, że są oni pogrzebani głęboko pod gruzami 17-piętrowego wieżowca mieszkalnego.
6,4 w skali Richtera
Trzęsienie ziemi miało siłę 6,4 w skali Richtera. Po nim nastąpiło co najmniej pięć wstrząsów wtórnych. Były odczuwalne w stolicy Tajwanu - Tajpej, 300 km na północ od Tainan.
221 mieszkańców
Lokalna telewizja w Tainan poinformowała, że z budynku uratowano w sumie 221 mieszkańców. Ponad 70 osób zostało przewiezionych do szpitala.
"Będziemy mieli pewne dalsze ulepszenia"
W trakcie wizyty w szpitalu w Tainanie kończący już urzędowanie prezydent państwa Ma Jing-cu powiedział, że władze podejmą dodatkowe starania na rzecz poprawy jakości budownictwa.
- W bliskiej przyszłości będziemy mieli pewne dalsze ulepszenia, jeśli chodzi o zarządzanie budownictwem. Z pewnością zrealizujemy to zadanie - zadeklarował.
Bańki po oleju jadalnym?
Według świadków, na których powołuje się Reuters, w szczątkach leżących na gruzowisku ścian wieżowca widać było wmurowane w nie kanciaste bańki po oleju jadalnym, wykorzystywane najwyraźniej jako materiał budowlany.