"Trzeba poprzecinać układy". Mocny głos rodziny Olewników ws. reformy sądownictwa
- Jestem zwolennikiem tej reformy, bo zapewniam, że gorzej niż jest teraz, już na pewno nie będzie. Ale najważniejsze w reformie sądownictwa powinno być wprowadzenie do tej grupy jakiegoś czynnika społecznego - ocenia w rozmowie z WP Włodzimierz Olewnik, ojciec zamordowanego Krzysztofa Olewnika. - Musimy wreszcie poprzecinać te panujące od lat powiązania adwokatów, sędziów i prokuratorów - dodaje Danuta Olewnik.
Reforma sądownictwa proponowana przez Prawo i Sprawiedliwość wywołuje w Polsce ogromne emocje. Z badania przeprowadzonego przez Ipsos Observer wynika, że aż 81 proc. ankietowanych chce zmian w sądach. Dyskusji podlega jednak to, jak je zreformować i co powinno stać się priorytetem. Takie pytanie zadaliśmy więc rodzinie Olewników - ojcu i siostrze przedsiębiorcy porwanego zamordowanego przez grupę przestępczą w 2001 roku. Przypomnijmy, że w całej sprawie doszło do setek, o ile nie tysięcy nieprawidłowości - a postępowania trwają już przeszło 16 lat. W tej chwili jedno z nich toczy się nawet przed sądem w Strasburgu.
"Ta klika, nie da zrobić krzywdy nikomu ze swojego środowiska"
- Dla mnie najważniejsze jest poprzecinanie tych setek powiązań. Nie każdy sędzia, prokurator czy komornik jest zły, ale zapewniam, że powiązania są ogromne - stwierdza Danuta Olewnik. - Ta klika, która działa od lat, nie da zrobić krzywdy nikomu ze swojego środowiska. I to jest złe. Pomysł PiS z losowaniem sędziów do konkretnych spraw to świetne rozwiązanie. Może wreszcie nie będzie można ustawiać sobie sędziego do sprawy. Ale druga kwestia, którą absolutnie popieram, to temat izby dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym. Do tej pory całe prawne środowisko czuło się bezkarne. Co by się nie wydarzyło, byli kryci. Tak być nie może. Oni muszą mieć świadomość tego, że w końcu będą odpowiadać za swoje czyny - mówi nam siostra Krzysztofa Olewnika.
Przyznaje, że tak, jak "każdemu przeciętnemu człowiekowi, trudno jej odnosić się do specjalistycznych zagadnień dotyczących na przykład Krajowego Rejestru Sądowego". - To jest trochę poza nami. Ale kwestie sądów powszechnych i Sądu Najwyższego dotykają każdego z nas i pocięcie powiązań, które tam panują, jest niezwykle ważne - ocenia.
"Gorzej niż jest teraz już nie będzie"
Włodzimierz Olewnik podkreśla z kolei wagę "czynnika społecznego". - Niezbędny jest wreszcie taki czy inny twór, który będzie odpowiedzialny za rozliczenie błędów sędziów i prokuratorów. Ale jakby się on nie nazywał, muszą się tam znaleźć zwykli ludzie, którzy spojrzą na to wszystko zupełnie z boku. Może tacy, którzy zostali w przeszłości przez wymiar sprawiedliwości poszkodowani - stwierdza.
Jak dodaje, nie rozumie "nieustannych ataków na PiS". - Czego by nie zaproponowali, podnosi się fala krytyki. A ja mogę zapewnić, że gorzej niż jest teraz już nie będzie. Ja tego doświadczyłem. W naszej sprawie minęło już 16 lat, a wszystko stoi w miejscu. Kto wie, czy nie będziemy się z tym musieli mierzyć kolejne 16 lat. I najgorsze jest to, że wszystko jest teoretycznie zgodnie z prawem. To niedopuszczalne - podsumowuje.
W poniedziałek 25 września prezydent ma przedstawić projekty ustaw dotyczących reformy sadownictwa. Jego rzecznik Krzysztof Łapiński przypomniał, że pracując nad projektami, Andrzej Duda odbył szerokie konsultacje, między innymi z przedstawicielami klubów parlamentarnych. – To niewykluczone i nie jest to tajemnicą, że niektóre kwestie, które partie podnosiły w debacie publicznej, znajdą się w ustawie prezydenckiej – powiedział Łapiński.