Trzaskowski aż zaczął krzyczeć. "Nie będę tego słuchał"
- Moim zdaniem dla takich ludzi jak pan nie powinno być w ogóle miejsca w polskiej polityce. Dlatego, że mówi pan po prostu rzeczy obrzydliwe - tymi słowami Rafał Trzaskowski zwrócił się do Grzegorza Brauna. Gdy były polityk Konfederacji użył określenia "żydowskie żonkile" i "symbol hańby", kandydat KO nie wytrzymał i odszedł od pulpitu.
Podczas poniedziałkowej debaty "Super Expressu" Grzegorz Braun kilkukrotnie uderzał w kandydata KO, często nie zważając na słowa.
Podczas swojej tury wywołał Rafała Trzaskowskiego, zadając mu pytanie związane m.in. z programem Czyste Powietrze. Zanim jednak kandydat KO na to pytanie odpowiedział, nawiązał do wcześniejszej skandalicznej wypowiedzi Brauna.
- Gdybyśmy żyli z II Rzeczpospolitej, to za to, co pan mówił przed chwilą, te wszystkie obraźliwe słowa i to nie pod moim adresem, bo ja jestem politykiem, tylko wszystkich Polek i Polaków, powinniśmy się spotkać w zupełnie innym miejscu - powiedział kandydat KO.
Braun o pederastach i globalistach. Wskazuje na prezydenta Warszawy
Kilkanaście minut wcześniej Braun, stojąc naprzeciw Marka Jakubiaka, mówił, że Warszawą rządzą "globaliści, klimatyści i pederaści".
- To oni rządzą dzisiaj miastem stołecznym Warszawą i to oni starannie, tak to do pana (w tym momencie Braun wskazał na Trzaskowskiego). To oni starannie wycierają z ulic, ścian, murów naszego miasta znaki niemieckich zbrodni - wyliczał Braun.
Uderzył też w organizowany od kilku lat w Olsztynie "Campus Polska Przyszłości".
- Cóż za hańba, że to się "Polska" nazywa. Mówcie "Campus Eurokołchoz", "Land eurokołchozowy". Pan Trzaskowski jest dzieckiem tego nieprawego związku globalistów i eurokołchoźników - mówił Braun.
Braun mówi o żydowskim żonkilu i znaku hańby. Trzaskowski oburzony, broni powstańców
Podczas późniejszej konfrontacji, Rafał Trzaskowski przypomniał te słowa, był wyraźnie wzburzony.
- Przez cały czas pan kłamie, atakuje, bazuje na bardzo złych emocjach. (...) Ja panu powiem, że moim zdaniem dla takich ludzi jak pan nie powinno być w ogóle miejsca polskiej polityce. Dlatego, że mówi pan po prostu rzeczy obrzydliwe. Trzeba być zbulwersowanym, bo przez cały czas pan na tragediach ludzkich próbuje robić karierę polityczną - grzmiał kandydat KO.
Wówczas Braun znów zaatakował Trzaskowskiego, mówiąc, że podczas wyborów Polacy zdecydują, czy wybierają Polskę, czy kraj "eurokołchozowy, w którym naród polski coraz bardziej marginalizowany jest przez proces ukrainizacji, judaizacji i napływ subsaharyjskiej Żydów".
- Co pan opowiada? Nieprawdopodobne! - niedowierzał Trzaskowski.
- Parę dni temu był pan oflagowany żydowskim żonkilem, tym znakiem hańby - kontynuował niewzruszony Braun.
- O czym Pan mówi? Jakiej hańby? To było powstanie. O czym pan opowiada? To są bohaterowie naszej historii! Ja tego nie będę słuchał! - krzyczał Trzaskowski i wzburzony wrócił na swoje miejsce.
Żółty żonkil, znak pamięci o powstańcach
Przypomnijmy, jak co roku, 19 kwietnia Syreny alarmowe zawyły w południe w stolicy dla uczczenia 82. rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim. "Pamiętamy o bohaterach, którzy podjęli walkę o ludzką godność" - napisał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Jednym z elementów, symboli każdej rocznicy wybuchu powstania jest żółty kwiat - żonkil. Tysiące wolontariuszy rozdaje papierowe kwiaty przechodniom w różnych częściach Warszawy.
Źródło: WP/"Super Express"