Trwa poszukiwanie górników. "Jest nadzieja"
Ratownicy w ciężkich warunkach poszukują dwóch zaginionych górników z kopalni w Rudzie Śląskiej. Wciąż jest nadzieja, że zasypanym pracownikom udało znaleźć schronienie i przeżyć wstrząs.
19.04.2015 11:16
Jak powiedział Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia, ratownicy dotarli do 180 metra rumowiska, jednak zablokowany korytarz zmusił ich do wycofania się.
- Pracują obecnie w innym wyrobisku. Pokonali dotąd około 160 metrów. Zamontowane zostały wentylatory wtłaczające pod ziemię powietrze. Mogą więc poruszać się bez aparatów tlenowych, co znacznie przyśpiesza postęp w udrożnianiu zasypanego miejsca - informował.
Pod ziemią pracuje na zmianę osiem zespołów ratowników, po pięć osób w każdym. Ręcznie przerzucają rumowisko, które powstało po wstrząsie. Dzięki temu budowany jest wąski korytarz, którym ratownicy przesuwają się do przodu. Jak powiedział Wojciech Jaros, uszkodzenia wyrobiska są tylko od strony jego podłoża, a jego strop jest stabilny i nic z niego nie spada.
Zdaniem rzecznika holdingu jest duże prawdopodobieństwo, że zasypani górnicy mają czym oddychać. Sprężone powietrze z zamontowanego rurociągu przechodzi swobodnie przez zasypany korytarz. - Jeżeli przechodzi, to jest nadzieja, że tam w środku, za zawałem, jest czym oddychać - uważa rzecznik.
Do wypadku w rudzkiej kopalni doszło ubiegłej nocy. Szesnastu pracujących pod ziemią wyszło z niego bez szwanku. Dwóm nie udało się wydostać. Wstrząs był jednym z najsilniejszych od lat. Według Śląskiego Obserwatorium Geofizycznego w Raciborzu miał siłę 4,2 w skali Richtera. Był odczuwalny w wielu miastach regionu.