Trump uderzył cłami, gen. Kukuła ostrzega, a minister nie chce się tłumaczyć. Co wydarzyło się w czwartek?

Czwartek - 3 kwietnia 2025 przyniósł istotne wydarzenia polityczne, militarne i gospodarcze, zarówno w Polsce, jak i na świecie. Wzbudziły one ogromne zainteresowanie mediów, jak i całej społeczności i opinii publicznej. Które informacje zdominowały nagłówki serwisów informacyjnych i były szeroko komentowane w mediach społecznościowych?

3 kwietnia 2025 w Polsce i na świecie miały miejsce następujące wydarzenia:

• Donald Trump ogłosił cła na towary importowane do Stanów Zjednoczonych - jak zareagowała Komisja Europejska i świat?
• Gen. Kukuła ostrzega przed konfliktem zbrojnym - co może zrobić Polska i kiedy Rosja będzie gotowa do wojny z NATO?
• Minister kultury nie zamierza tłumaczyć się z wydanych pieniędzy - czyli kontrowersje przyznawania grantów z "rezerwy ministra".
• Jarosław Kaczyński w prokuraturze - jaki jest cel jego wizyty?
• Ile zarobił Pablo Morales? - tajemnica zarobków w Totalizatorze Sportowym.

Szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen, zapowiedziała wprowadzenie środków zaradczych w odpowiedzi na decyzję Donalda Trumpa o nałożeniu 20-procentowych ceł na towary z Unii Europejskiej. Podkreśliła, że Europa jest gotowa bronić swoich interesów, a pierwsze środki zaradcze w odpowiedzi na cła na stal są już finalizowane.

Von der Leyen dodała, że Unia będzie kontynuować negocjacje z USA, jednak przygotowuje się także na dalsze działania ochronne, aby zabezpieczyć europejskie firmy i konsumentów.

Generał Wiesław Kukuła ostrzega, że Polska musi nadrobić 20-30 lat zaniedbań w finansowaniu sił zbrojnych, szczególnie w zakresie amunicji artyleryjskiej 155 mm. Zgodnie z jego oceną, Rosja może osiągnąć zdolności do wojny z NATO do 2030 roku, co stawia Polskę przed poważnym wyzwaniem.

Mimo rosnącego budżetu obronnego, Polska musi zwiększyć wydajność przemysłu zbrojeniowego, aby sprostać rosnącym wymaganiom obronnym. Generał podkreśla, że inwestycje w krajowy przemysł zbrojeniowy są kluczowe dla zapewnienia bezpieczeństwa kraju.

Ministerstwo Kultury w odpowiedzi na kontrowersje dotyczące przyznawania grantów z programu "Muzyka 2025" wyjaśniło, że decyzje o przyznaniu środków podejmuje sama minister Hanna Wróblewska, a decyzje te nie muszą być uzasadnione. Jednym z przykładów wywołujących dyskusję jest przyznanie 320 tysięcy złotych na projekty złożone przez Stanisława Trzcińskiego, które zostały wcześniej odrzucone przez komisję konkursową.

Program "Muzyka 2025" ma na celu wsparcie różnych inicjatyw muzycznych, takich jak koncerty, festiwale, czy działalność chórów. W tym roku wprowadzono nowość w postaci "rezerwy ministra", która umożliwia ministerowi przyznanie funduszy bez konieczności uzasadniania wyboru. W ramach tej rezerwy Trzciński otrzymał środki na produkcję podcastów, mimo że jego wnioski nie uzyskały wysokiej oceny komisji.

Kolejnym kontrowersyjnym projektem jest promocja playlist z polskim repertuarem w serwisach streamingowych, który także uzyskał dofinansowanie z "rezerwy ministra", pomimo bardzo niskiej oceny ekspertów. Krytycy programu zwracają uwagę na brak przejrzystości w procesie przyznawania funduszy i wskazują na związki Trzcińskiego z politykami, co budzi wątpliwości co do uczciwości przyznawania grantów.

Resort kultury nie udzielił szczegółowych odpowiedzi na pytania dotyczące powodów wyboru tych projektów, co dodatkowo podsyca kontrowersje. Choć ministerstwo zapewnia, że fundusze są przeznaczone na inicjatywy kulturotwórcze, brak jasnych kryteriów oceny budzi obawy o możliwą stronniczość i brak równych szans dla innych twórców.

Jarosław Kaczyński stawił się w Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga, gdzie został przesłuchany w sprawie śmierci Barbary Skrzypek. Prezes PiS wyraził przekonanie, że doszło do poważnego przestępstwa, wskazując na nieodpowiednie traktowanie Skrzypek podczas przesłuchania.

Zaznaczył, że po tym wydarzeniu jego współpracownica była tak wyczerpana, że przez cztery godziny nie mogła się obudzić, nawet nie zdejmując marynarki, co w jej przypadku oznaczało skrajne zmęczenie.

Bartosz Kopania, znany jako Pablo Morales, który atakuje przeciwników Platformy Obywatelskiej, zarobił ponad 100 tys. zł w Totalizatorze Sportowym, gdzie przez pół roku otrzymywał 17 tys. zł miesięcznie. Zlecenie przyznał mu wiceprezes Szymon Gawryszczak, związany z profilem "Sok z Buraka" i PO.

Kopania, ekspert w zakresie PR i komunikacji, atakował polityków, m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Szymona Hołownię. Totalizator wyjaśnił, że Kopania zajmował się redagowaniem tekstów marketingowych, ale szczegóły jego pracy nie zostały ujawnione. Spółka początkowo wprowadziła dziennikarzy w błąd co do daty umowy i wysokości wynagrodzenia.