Trump kusi Kanadyjczyków. "Nie musieliby się martwić"
- Chciałbym, aby Kanada była 51. stanem - powiedział Donald Trump, obiecując mieszkańcom brak obaw o rosnące stawki ceł i podatków czy ochronę wojskową. To nie pierwszy raz, gdy prezydent USA sięga w kierunku północnego sąsiada.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump powtórzył w piątek, że chciałby, aby Kanada stała się 51. stanem USA.
W rozmowie z dziennikarzami przed podróżą do Karoliny Północnej, gdzie huragan wyrządził spore straty, Trump oświadczył, że gdyby tak się stało, "Kanadyjczycy otrzymaliby o wiele lepszą opiekę zdrowotną i nie musieliby się już martwić o ochronę wojskową czy wysokie podatki".
- Mielibyście lepsze ubezpieczenie zdrowotne - zapewniał, obiecując Kanadyjczykom również rozwój i możliwość przeniesienia biznesu bez obawy o wysokie stawki taryfy celnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polski generał o groźbach Trumpa. "Putin się śmieje"
Trump wielokrotnie wspominał, że chciałby, aby Kanada połączyła się ze Stanami Zjednoczonymi. Niedawno na swoim profilu na platformie społecznościowej Truth Social opublikował nową mapę USA, a w rozmowie z mediami nieraz twierdził, że Stany Zjednoczone "subsydiują" Kanadę.
Zagroził też nałożeniem na import towarów z Kanady czy Meksyku wyższej, 25-procentowej stawki taryfy celnej. Rząd Kanady zapowiedział, że będzie chronić swoich obywateli.
"Nie ma najmniejszych szans na to, że Kanada stanie się częścią Stanów Zjednoczonych" - odpowiedział Trumpowi po jego ostatnich wypowiedziach ustępujący ze stanowiska premiera Kanady i lidera Partii Liberalnej Justin Trudeau.
"Pracownicy i społeczności w naszych krajach czerpią korzyści z faktu, że są dla siebie największymi partnerami handlowymi i w dziedzinie bezpieczeństwa" - podkreślił Trudeau we wpisie na platformie X.