Trump rozczarowany. Chce więcej aresztowanych
Administracja USA, niezadowolona z dotychczasowych wyników, nakazała służbie imigracyjnej ICE (Urząd ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł) zwiększenie dziennych aresztowań migrantów do ok. 1500, zamiast 300 z okresu Bidena. "Washington Post" informuje, że nowe normy mogą prowadzić do zatrzymań osób bez kartoteki kryminalnej.
Jak czytamy, każde biuro terenowe ICE ma dokonywać 75 aresztowań dziennie, co ma się przełożyć na 1500 zatrzymań w całym kraju, a niespełnienie normy grozi konsekwencjami dla szefów biur.
Trump ma być "rozczarowany"
Polecenie miało wynikać z rozczarowania Trumpa wynikami dotychczasowych działań służby, bo liczba aresztowań w pierwszych dniach nowej prezydentury - ok. 300 zatrzymań dziennie - była zbliżona do liczb notowanych za kadencji Joe Bidena.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elon Musk chce podbić Marsa. Kogo nasi politycy wysłaliby tam?
Ruszyły operacje w Chicago
Były szef ICE, Tom Homan, w wywiadzie dla ABC News, podkreślił, że administracja jest w początkowej fazie deportacji, a działania będą się rozszerzać. Priorytetem są zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego, ale liczba zatrzymań wzrośnie. ICE ogłosiła "wzmocnione i ukierunkowane operacje" w Chicago, współpracując z FBI.
Ministerstwo bezpieczeństwa krajowego zniosło wytyczne zabraniające zatrzymywania migrantów wokół "wrażliwych miejsc", jak kościoły czy szkoły.
Ruch ten spotkał się z krytyką, m.in. ze strony amerykańskiego Episkopatu. Wiceprezydent JD Vance w wywiadzie dla CBS wyraził rozczarowanie krytyką biskupów, sugerując, że kierują się względami finansowymi.
- Myślę, że Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych powinna spojrzeć w lustro i zdać sobie sprawę, że skoro otrzymuje ponad 100 milionów dolarów na pomoc w przesiedleniu nielegalnych imigrantów, to czy martwi się o kwestie humanitarne? Czy faktycznie martwią się o swoje wyniki finansowe? - pytał wiceprezydent.