Biały Dom potwierdza. Służby działają ws. nielegalnych imigrantów

Służby rozpoczęły dziś ogólnokrajowe działania przeciwko nielegalnym imigrantom stanowiącym zagrożenie publiczne - poinformował we wtorek Tom Homan, były szef Służby Migracyjnej i Celnej Białego Domu, a obecnie urzędnik odpowiedzialny w nowej administracji za zarządzanie polityką migracyjną i deportacjami. Dodał, że choć priorytetem są skazani za przestępstwa, to aresztowani będą też inni nielegalni imigranci.

Sytuacja na granicy USA i Meksyku
Sytuacja na granicy USA i Meksyku
Źródło zdjęć: © East News | ISAAC GUZMAN
Mateusz Czmiel

Homan - nazwany przez samego Trumpa "carem granic" - w rozmowie z CNN odniósł się do planowanych działań przeciwko nielegalnym imigrantom, podkreślając, że wolałby używać określenia "ukierunkowane operacje" zamiast "naloty". Wyjaśnił, że funkcjonariusze Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) wrócili do wykonywania swoich obowiązków, co - jak mówił - przez ostatnie cztery lata było utrudnione.

- ICE jest dziś w terenie, egzekwując prawo. I oczywiście (...) skupiając się na zagrożeniach dla bezpieczeństwa publicznego, co jest naszym priorytetem - powiedział urzędnik, który koordynuje zapowiadane przez Donalda Trumpa deportacje.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Trump deportuje Polaków? Polityk KO: Nie zostawimy was bez pomocy

Homan zaznaczył, że operacje koncentrują się przede wszystkim na osobach skazanych za przestępstwa, jednak aresztowani mogą zostać również inni nielegalni imigranci znajdujący się w pobliżu. Wskazał, że jest to efekt miejskich przepisów ograniczających dostęp ICE do lokalnych aresztów.

- Ustawa (...) nie mówi nic o tym, że musisz być skazany za poważne przestępstwo, by zostać wydalonym z kraju. Będzie więc więcej pobocznych aresztowań - wyjaśnił.

Jak podało Fox News, w pierwszym dniu działania nowej administracji uchylono przepisy zakazujące aresztowań we "wrażliwych miejscach", takich jak szkoły czy kościoły.

Homan nie zdradził szczegółów poniedziałkowych operacji ICE, informując jedynie, że odbywają się one na terenie całego kraju. Początkowo planowano rozpoczęcie działań w Chicago, jednak według CNN zmieniono te plany po przecieku informacji do mediów.

Urzędnik stwierdził, że mimo rekordowej liczby deportacji w ubiegłym roku - ponad 220 tys. - poprzednia administracja nie wypełniała w pełni swoich obowiązków, a większość tych działań była realizowana przez straż graniczną i dotyczyła osób zatrzymanych bezpośrednio po przekroczeniu granicy.

Homan podkreślił również, że rozporządzenia Donalda Trumpa, takie jak zawieszenie przyjmowania nowych uchodźców, pozostaną bez zmian. Decyzje te, jak podaje CNN, wpłyną m.in. na byłych współpracowników sił USA w Afganistanie oraz ich rodziny, a także rodziny amerykańskich żołnierzy pochodzące z tego kraju.

W poniedziałek Trump podpisał również inne rozporządzenia dotyczące imigracji, w tym ogłoszenie stanu nadzwyczajnego na granicy z Meksykiem i uznanie nielegalnej imigracji za "inwazję" wymagającą zaangażowania dodatkowych sił zbrojnych. Wprowadzono także całkowite wstrzymanie prawa do ubiegania się o azyl i automatyczne odsyłanie migrantów przekraczających granicę poza oficjalnymi przejściami granicznymi.

Źródło artykułu:PAP
migranciusabiały dom

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (101)