Trump: Rozczarowałem się swoimi ludźmi
Prezydent USA Donald Trump przyznał, że stracił zaufanie do części swoich sympatyków, którzy – jego zdaniem – dali się zmanipulować przez Demokratów w sprawie finansisty Jeffreya Epsteina. W ocenie Trumpa cała sprawa to "mistyfikacja", która nie powinna pochłaniać uwagi opinii publicznej.
Podczas środowej rozmowy z dziennikarką Trump został zapytany, czy zamierza naciskać na prokurator generalną Pam Bondi, by ujawniła kolejne dokumenty związane z Epsteinem.
Odpowiedział, że Bondi może publikować wszystko, co uzna za wiarygodne, jeśli tylko posiada jeszcze jakieś materiały. Podkreślił jednak, że są ważniejsze problemy niż kontynuowanie tej sprawy i stanął w obronie prokurator.
Trump: rozczarowałem się niektórymi osobami
Trump odniósł się także do swojego wpisu w mediach społecznościowych, w którym skrytykował byłych zwolenników za wiarę w "brednie". – To prawda, rozczarowałem się niektórymi osobami – powiedział, dodając, że ulegli oni manipulacjom Demokratów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie uderzyli w polską fabrykę w Ukrainie. Atak w Winnicy
Śledztwo w sprawie Epsteina
Kilka dni wcześniej Pam Bondi ogłosiła, że śledztwo w sprawie Epsteina nie przyniosło żadnych nowych ustaleń ani tzw. listy klientów. Resort sprawiedliwości poinformował, że nie planuje publikować dalszych materiałów. Decyzja ta spotkała się z ostrą reakcją wśród zwolenników ruchu MAGA, gdzie pojawiły się oskarżenia o ukrywanie prawdy, a także wezwania do dymisji Bondi i dyrektora CIA Johna Ratcliffe’a.
Trump wcześniej zapowiadał, że po objęciu urzędu prezydenta ujawni nieznane dotąd dokumenty w sprawie Epsteina. Od lat część prawicowych mediów sugeruje, że istniała "lista klientów" wykorzystywana do szantażu wpływowych osób. W lutym Bondi informowała na antenie Fox News, że taki dokument znajduje się już na jej biurku.
Cała sprawa pogłębiła podziały wśród Republikanów. Jak zauważyła CNN, teorie spiskowe, które pomogły Trumpowi zdobyć poparcie, dziś zaczynają obracać się przeciwko niemu.