Trujący list powodem śmierci Chattaba?
Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa zabiła jednego ze swych największych wrogów, Chattaba, podrzucając mu list nasączony neurotoksyną, wchłanianą przez skórę - twierdzi Sunday Times, powołując się na źródła w Moskwie i Londynie oraz na rodzinę Chattaba.
37-letni Chattab - saudyjski ochotnik walczący po stronie czeczeńskich separatystów - zmarł 20 marca w pięć minut po otwarciu trującego listu z neurotoksyną, wywołującą śmierć przez atak serca lub zaduszenie się.
Trujący list doręczył Chattabowi jego zaufany współpracownik Ibrahim Alauri, którego FSB skłoniła do przejścia na stronę Rosjan. Czeczeńcy twierdzą, że zabili Alauriego, ale nadal szukają dwóch Saudyjczyków, także zamieszanych w zabójstwo Chattaba.
Ostatnie tygodnie życia Chattab spędził w labiryncie tuneli i bunkrów na granicy czeczeńsko-gruzińskiej. Labirynt miał być wybudowany przez rosyjskich jeńców, którzy zostali następnie zgładzeni.
FSB ujawniła tylko szczątkowe informacje o operacji przeciwko Chattabowi. Samo jej planowanie miało zająć rosyjskiej tajnej służbie około roku: Przypuszczenie szturmu na kryjówkę Chattaba musiałoby doprowadzić do licznych ofiar w ludziach, dlatego musieliśmy być bardziej twórczy w myśleniu - cytuje gazeta anonimowego oficera FSB.
Zasadnicze znaczenie dla powodzenia operacji miało zwerbowanie osób z otoczenia Chattaba, którzy mogli byli podejść go na tyle blisko, by go zabić - dodaje ów oficer.
Chattab pochodził z bogatej rodziny saudyjskiej i studiował w USA. Po krótkim okresie pracy dla koncernu naftowego włączył się do "świętej wojny" przeciwko rosyjskiej okupacji Afganistanu, gdzie spotkał Osamę bin Ladena.
W 1993 roku w cztery lata po wycofaniu się Rosjan z Afganistanu, Chattab włączył się do walki po stronie muzułmańskich partyzantów w Tadżykistanie przeciwko popieranemu przez Moskwę miejscowemu rządowi. W 1995 roku na czele z niewielką grupą arabskich ochotników wtargnął do Czeczenii. Dał się poznać z brutalności wobec wrogów, ścinając im głowy kindżałem.
Sunday Times nie wyklucza, że Amerykanie ścigający bin Ladena mogą spróbować podobnej techniki, łączącej techniki działania wywiadu ze znalezieniem zdrajców w jego najbliższym otoczeniu. (jask)