Tropikalny sztorm "Gordon" przekształcił się w huragan
Tropikalny sztorm "Gordon" powstały nad
środkowym Atlantykiem, nabrał na sile i przekształcił się w
huragan - poinformowali meteorolodzy z
amerykańskiego Krajowego Centrum Huraganów w Miami na Florydzie.
13.09.2006 | aktual.: 13.09.2006 07:25
W ślad za nim tworzy się nad rozgrzanymi wodami oceanu jeszcze jedna depresja, natomiast poprzedni huragan "Florence, który przeszedł w ostatnich dwóch tygodniach długi szlak nad Atlantykiem i zagroził Bermudom, skierował sie na szczęście na północ, a nie w stronę kontynentu i wyraźnie osłabł, schłodzony przez zimniejsze wody w pobliżu wybrzeży kanadyjskich. W czwartek ma przejść na południe od Nowej Fundlandii.
"Gordon", którego stałe wiatry osiągają szybkość 120 km na godzinę, na szczęście również nie zagrozi kontynentowi amerykańskiemu i pozostanie nad otwartymi wodami, stwarzając jedynie niebezpieczeństwo dla przepływających statków - prognozują synoptycy z Miami.
O godz. 23 czasu miejscowego (o 5:00 czasu polskiego) oko cyklonu znajdowało się o 909 km na północny-północny zachód od położonych na północnym skraju archipelagu Małych Antyli, oddzielającego Morze Karaibskie od otwartego Atlantyku. Centrum huraganu przesuwało się na północ z prędkością 15 km na godzinę.
W tej chwili wygląda na to, że skręci on znowu w stronę otwartego Atlantyku - powiedział Jamie Rhome, specjalista huraganolog. Trzeba jednak pamiętać, że znajdujemy się szczycie sezonu huraganów i musimy uwzględniać zachodzące zmiany.