RegionalneTrójmiastoWzrasta liczba interwencji pomorskich funkcjonariuszy w sprawach zwierząt

Wzrasta liczba interwencji pomorskich funkcjonariuszy w sprawach zwierząt

• Gdańscy strażnicy uratowali szczeniaka, bitego przez nietrzeźwego właściciela
• Nie udało się znaleźć właściciela, a zwierzę trafiło do schroniska.
• Są już wyniki sekcji zwłok psa porzuconego wraz z budą pod Malborkiem

Wzrasta liczba interwencji pomorskich funkcjonariuszy w sprawach zwierząt
Źródło zdjęć: © Schronisko dla zwierząt w Poznaniu
Tomasz Gdaniec

- Do pieszego patrolu podeszło dwóch młodych mężczyzn. Poinformowali oni mundurowych, że widzieli jak starszy pan, najprawdopodobniej nietrzeźwy, bije szczeniaczka. Przerażona suczka miała uciec od swojego właściciela. Świadkowie zdarzenia wskazali strażnikom zwierzaka, który wciąż biegał w pobliżu - informuje Wojciech Siółkowski z gdańskiej straży miejskiej.

Patrolowi udało się złapać wystraszonego psa. Poszukiwali jego właściciela - rozpytywali przechodniów, przeczesali teren, ale bez rezultatu. Ostatecznie mundurowi wzięli zwierzę ze sobą do siedziby straży, gdzie zostało przekazane pracownikowi miejskiego schroniska.

To nie jedyna interwencja miejskich strażników związana z ratowaniem zwierząt. Na numer alarmowy zadzwonił gdańszczanin, który poinformował o psie, tkwiącym w kanale przy ul. Jodłowej. Na miejsce natychmiast udali się strażnicy, którzy rozpoczęli akcję ratowania zwierzęcia. Pies do połowy zanurzony był w wodzie. Nic nie wskazywało na to, że mógłby być ranny. Nie reagował jednak na żadne próby przywołania go. Nie szczekał. Był osłabiony. Na pomoc wezwano straż pożarną, która bez trudu wyciągnęła czworonoga z bagnistego, grząskiego terenu. W tym czasie mundurowi ustalili właściciela zwierzęcia.

- Na miejscu pojawiła się 16-latka, która miała sprawować opiekę nad zwierzęciem pod nieobecność jego właścicieli. Dziewczyna poinformowała funkcjonariuszy, że pies jest schorowany i słaby. Po dłuższym pobycie w wodzie był również wyziębiony. Uratowane zwierzę wraz z opiekunką wróciło do domu - dodaje Siółkowski.

Nie wszystkie zwierzęta mają tyle szczęścia. W lutym opisywaliśmy sprawę nieżywego psa porzuconego wraz z budą na poboczu drogi wiodącej do Malborka. Dzięki działaniom Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt Reks w Malborku o sprawie dowiedzieli się funkcjonariusze miejscowej komendy policji.

- Dwa dni temu otrzymaliśmy wyniki sekcji zwłok psa. Cały czas prowadzimy czynności dochodzeniowo-śledcze. Z przedstawionej ekspertyzy wyniki, że do śmierci doszło w efekcie uszkodzeń wewnętrznych i krwotoku. Zakwalifikowano to jako przestępstwo znęcania się nad zwierzęciem – mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Katarzyna Marczyk z Komendy Powiatowej Policji w Malborku.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)