Gdańsk. Wulgarna kłótnia w tramwaju. Kontroler biletów stracił pracę
Sprawdzanie biletów w tramwaju linii 4 w Gdańsku skończyło się wulgarną kłótnią i przepychanką. Wszystko wskazuje na to, że podczas incydentu granice przekroczył zarówno kontroler, jak i pasażerowie.
Do zdarzenia doszło w czwartek w tramwaju linii 4, który jechał w stronę centrum. Powołując się na nagranie od czytelnika, portal Trójmiasto.pl donosi, jak wyglądał przebieg sporu.
Gdańsk. Wulgarna kłótnia i przepychanka w tramwaju
Z wysłanego przez czytelnika portalu nagrania wynika, że sprawa dotyczyła pary młodych ludzi, którzy ze względu na rozładowany telefon nie mogli okazać kupionego e-biletu. Jak twierdzili, spieszyli się na samolot, a do ich docelowego przystanku dzieliło ich raptem kilka stacji.
Między pasażami a kontrolerem zawiązała się słowna kłótnia, która szybko eskalowała. W pewnym momencie pracownik kontroler zaczął atakować innych pasażerów, którzy próbowali udokumentować jego agresywne zachowanie. Kontroler przeklinał, popychał ludzi, szarpał między innymi partnerkę czytelnika, który wysłał nagranie.
Nie wiadomo, kto sprowokował zdarzenie, ale na nagraniu z incydentu widać, jak kontroler próbował uniemożliwić pasażerom rejestrowanie wydarzeń. Krzyczał, że nie zgadza się na publikację i utrwalanie swojego wizerunku. Kontroler próbował także przerwać nagrywanie innemu mężczyźnie. W parze z rękoczynami pojawiły się wulgaryzmy i groźby z obu stron.
Zobacz też: Awantura antyszczepionkowców w Grodzisku Mazowieckim. Lekarz wskazał rozwiązanie
Wulgarna kłótnia w gdańskim tramwaju. Obie strony winne awantury?
- Rozładowanie telefonu, w którym został zakupiony bilet, nie usprawiedliwia pasażera do agresywnego czy wulgarnego zachowania. Trzeba podkreślić, że emocje wzięły górę, zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Kontrolerzy są natomiast szkoleni w kwestii prawidłowego reagowania w takich sytuacjach. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca — skomentował portalowi całe zajście Zygmunt Gołąb, rzecznik ZTM w Gdańsku.
Rzecznik ZTM zwraca jednak uwagę, że odpowiedzialność za bilety kupione w urządzeniu mobilnym za pośrednictwem aplikacji, ponosi pasażer i to on musi zadbać np. o sprawną baterię, aby mogło dojść do kontroli.
Awantura w tramwaju. Surowe konsekwencje
Portal zwrócił się także do Zakładów Wielobranżowych Renoma sp. z o.o. z prośbą o wyjaśnienie, czy i jakie konsekwencje spotkały kontrolera. Okazuje się, że przedstawiciele Renomy wyciągnęli bardzo surowe wnioski.
- W związku z kontrolą biletową uwidocznioną na nagraniu, Zakłady Wielobranżowe Renoma sp. z o.o. informują, iż z kontrolerem rozwiązano umowę o pracę. Chcemy podkreślić, iż nie akceptujemy takiego zachowania, a wysoki standard obsługi pasażerów stanowi dla nas priorytet — odpowiedział Marcin Bonisławski, przedstawiciel ZW Renoma sp. z o.o.