Ważny komentarz Zdanowskiej po śmierci Adamowicza. O mowie nienawiści i języku debaty publicznej
Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska wskazuje: należy zastanowić się nad tym, jak ukrócić język nienawiści. - Tym powinni się zająć politycy na najwyższym szczeblu władzy - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską. I wspomina Pawła Adamowicza - "fantastycznego człowieka i świetnego włodarza".
Hanna Zdanowska jest jednym z jedenastu prezydentów miast, którym Młodzież Wszechpolska wystawiła "akt politycznego zgonu". Powód? Włodarze opowiedzieli się za przyjęciem uchodźców w swoich miastach, podpisując "deklarację prezydentów o współdziałaniu miast Unii Metropolii Polskich w dziedzinie migracji”.
"Akt politycznego zgonu" wystawiono również śp. prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi. Grafiki przypominały prawdziwe dokumenty. Na każdej umieszczono czarno-białe zdjęcie i dane osoby, informacje o dacie, godzinie i miejscu zgonu. Jako przyczynę "zgonu polityka" podano "liberalizm, multikulturalizm, głupota".
Wrocławska prokuratura po dwóch miesiącach umorzyła śledztwo w sprawie aktów. Podobną decyzję podjęli śledczy z Gdańska po zawiadomieniu Adamowicza, o czym kilka dni przed śmiercią informował w mediach społecznościowych. Prokuratura uznała, że akty nie zawierały gróźb i nawoływania do nienawiści, na które to elementy wskazywali przesłuchani w śledztwie prezydenci. Paweł Adamowicz miał złożyć zażalenie na tę decyzję. Nie zdążył. Teraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak chce, aby śledczy ponownie zajęli się sprawą.
Zatracenie się narodu
Spytaliśmy Hannę Zdanowską, czy dołączy do akcji Jacka Jaśkowiaka. - Nie podjęłam jeszcze decyzji. Sami Polacy osądzą najlepiej, czy takie podejście prokuratury do tej sprawy jest właściwe. Kolejny raz uzyskać odpowiedź, że to nie jest nawoływanie do nienawiści… to przepraszam - odpowiada prezydent Łodzi.
Według Zdanowskiej "trzeba się teraz zastanowić, jak ukrócić ten język nienawiści i ten hejt". - Kwestią języka debaty politycznej i publicznej powinni się zająć ludzie nie tylko na szczeblu samorządowym. My nie kreujemy, nie rzucamy negatywnym przekazem. Dobrze by było, gdybyśmy wszyscy w ten sposób potrafili rozmawiać wszędzie indziej. I tym powinni się zająć politycy na najwyższym szczeblu władzy. Zastanowić się, czy to, co się dzieje, nie prowadzi nas do tragedii. Czy nie idziemy drogą do zatracenia się jako naród - dodaje.
Prezydent Łodzi wyznaje, że myśli teraz o tym, co zadziało się w Gdańsku. - O tragedii rodziny Pawła Adamowicza i wszystkich mieszkańców Gdańska, którzy stracili fantastycznego człowieka i świetnego włodarza w sposób tak tragiczny i bezsensowny - wspomina.
Paweł Adamowicz został zaatakowany przez Stefana W. podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Trzy ciosy nożem, które zostały mu zadane, okazały się śmiertelne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl