RegionalneTrójmiastoWałęsa odpowiada Adamowiczowi. Nie posłucha apelu

Wałęsa odpowiada Adamowiczowi. Nie posłucha apelu

Lech Wałęsa stwierdził, że prezydent Gdańska jest jego przyjacielem, ale nie powinien ubiegać się o reelekcję. Co na to Paweł Adamowicz? Odpowiedział, że ceni sobie zdanie byłego prezydenta, ale i tak zrobi po swojemu.

Wałęsa odpowiada Adamowiczowi. Nie posłucha apelu
Źródło zdjęć: © PAP
Anna Kozińska

22.02.2018 | aktual.: 28.03.2022 10:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Adamowicz nie posłucha Wałęsy. - Będę kandydować, nie zrezygnuję. Nie mogę zawieść zaufania gdańszczan. W październiku podczas wyborów poddam się weryfikacji - powiedział w rozmowie z Onetem.

W ten sposób odniósł się do apelu byłego prezydenta, który wygłosił po spotkaniu z szefem PO Grzegorzem Schetyną.

- Jest moim przyjacielem i będzie, będę go wspierał, ale niech nie robi podobnych układów, bo to nie służy porozumieniu. Proszę, żeby podporządkował się decyzji partii, która go wspierała i z którą był - mówił Wałęsa.

Jednocześnie zadeklarował, że nie poprze kandydatury Adamowicza. Dlaczego? - Nie powinno się rządzić dłużej niż przez dwie kadencje - tłumaczył.

Adamowicz, który jest prezydentem Gdańska od niemal 20 lat, nie chce posłuchać ani Wałęsy, ani lidera PO. Grzegorz Schetyna podkreślił, że "nie widzi szansy" na poparcie Adamowicza. Prezydent Gdańska wystartuje w wyborach nawet bez poparcia Platformy.

Na Adamowiczu ciążą zarzuty o podanie nieprawdziwych danych w oświadczeniach majątkowych w latach 2010-2012.

Decyzja ma zapaść jednak dopiero w marcu lub w kwietniu. W kontekście kandydatów PO na prezydenta Gdańska padają tez inne dwa nazwiska. Mowa o Agnieszce Pomasce i Jarosławie Wałęsie.

Źródło: Onet/WP

Gdańsklech wałęsaPaweł Adamowicz
Komentarze (40)