RegionalneTrójmiastoStrzały w redakcji w Gdyni. Białorusin nie trafi do aresztu

Strzały w redakcji w Gdyni. Białorusin nie trafi do aresztu

Białorusin, któremu prokuratura postawiła zarzut usiłowania zabójstwa, nie trafi do aresztu. Taka jest decyzja sądu. Prokurator zdecyduje, czy złoży na nią zażalenie - mówi Wirtualnej Polsce p.o. Rzecznika Prasowego Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk. 30-latek nie przyznaje się do winy. Zgodził się na ujawnienie swoich danych.

Strzały w redakcji w Gdyni. Białorusin nie trafi do aresztu
Źródło zdjęć: © East News
Adam Przegaliński

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Tomasz Adamski informuje nas, że sąd nie uwzględnił wniosku prokuratora o tymczasowy areszt dla Stsiapana Swizderskiego. Jak dodaje rzecznik chodzi o "brak wystarczających dowodów", by postawić mężczyźnie zarzut usiłowania zabójstwa.

"Okoliczności czynu i treść dowodów są objęte tajemnicą śledztwa" - tłumaczy Adamski. Postanowienie sądu jest nieprawomocne. - Prokurator po zapoznaniu się z uzasadnieniem sądu zdecyduje w ciągu siedmiu dni, czy złoży zażalenie do sądu - informuje WP Waryniuk.

30-latek został przesłuchany, nie przyznaje się do winy. Zgodził się na ujawnienie wizerunku. Svidzerski wygłosił też w sądzie, gdzie był ze swoim pełnomocnikiem, krótkie oświadczenie dla dziennikarzy.

- Jak ustaliliśmy, podejrzany oddał dwa strzały, w tym jeden strzał w kierunku pokrzywdzonego - mówiła w czwartek prokurator Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Tego samego dnia mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa.

Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem w redakcji Thomson Reuters w Gdyni przy ul. Śląskiej - informowała nas policja w Gdańsku, odpowiedzialna za dochodzenie w tej sprawie. Stsiapan miał przyjść do redakcji z bronią, wdał się w szarpaninę z kolegą. Wtedy padły wspomniane strzały.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)