Stłoczone dzieci śpiewały hymn. Szkoła na kwarantannie
Ponad 500 uczniów gdyńskiej szkoły śpiewało hymn w sali gimnastycznej. U dwojga uczniów wykryto koronawirusa. Większość trafiła na kwarantannę, a szkoła przeszła na nauczanie hybrydowe.
29.10.2021 19:52
W ubiegły wtorek 19 października 566 uczniów Szkoły Podstawowej nr 48 im. prof. Kazimierza Demela w Gdyni śpiewało polski hymn. To ok. 70 proc. uczniów szkoły, bez klas ósmych. Dzieci były stłoczone w sali gimnastycznej. To część ogólnopolskiego konkursu organizowanego przez Narodowe Centrum Kultury. Między dziećmi nie było dystansu, a okna były zamknięte.
Dzieci stłoczone w sali gimnastycznej. Po tygodniu kwarantanna
Na miejscu byli Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni oraz Jakub Ubych, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni, którzy na miejskiej stronie internetowej chwalili akcję.
Jak poinformowała trójmiejska "Gazeta Wyborcza", po tygodniu cała szkoła trafiła na kwarantannę i przeszła na zdalne nauczanie. Na miejscu uczą się jedynie dzieci z oddziałów przedszkolnych, jednej klasy pierwszej oraz z ósmych klas. U dwojga uczniów wykryto zakażenia koronawirusem. 488 uczniów oraz 8 nauczycieli trafiło na kwarantannę. Nadzorem epidemiologicznym objęto 63 uczniów i 38 nauczycieli. Liczby mogą się zmienić.
Zobacz także: Czarzasty do europosła PO: nie opowiadaj bzdur!
Wbrew tłumaczeniom władz miasta gdyński sanepid nie wydał zgody na tę akcję w szkole. Rzeczniczka Urzędu Miasta Gdyni Agata Grzegorczyk w rozmowie z "GW" tłumaczyła, że zgoda sanepidu nie była konieczna. Rodzice uczniów wiedzieli o konkursie, a uczestnictwo dzieci było dobrowolne.
Prawie cała szkoła na kwarantannie. Rodzice zdenerwowani
Nie wszyscy rodzice zgadzali się na udział dzieci w tym konkursie. Na kwarantannę trafiły również te dzieci, które nie śpiewały hymnu w sali gimnastycznej.
- 3/4 szkoły na kwarantannie, bo komuś się zachciało konkursu pieśni patriotycznych. Najpierw dzieci nie miały lekcji, bo cały czas ćwiczyły do konkursu Czarnka, potem spędzono wszystkie dzieci na parę godzin do jednej sali - mówił w rozmowie z WP zdenerwowany ojciec dwojga uczniów.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", WP Wiadomości