Śniadek: za Grudzień'70 odpowiadają władze PZPR
Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz
Śniadek powiedział podczas obchodów 37. rocznicy
Grudnia'70 w Gdyni, że za tę zbrodnię są odpowiedzialne władze PZPR.
17.12.2007 | aktual.: 17.12.2007 21:29
Tak bardzo boli, że niezawisły wymiar sprawiedliwości w wolnej Polsce przez tyle lat nie potrafi osądzić grupy osób, którym prokuratora postawiła zarzut kierowniczego sprawstwa zbrodni- powiedział Śniadek przed pomnikiem Ofiar Grudnia'70.
Czy to znaczy, że dopóki nie zapadną wyroki skazujące, nie znamy osób odpowiedzialnych za te zbrodnie? (...) Komuniści sami wskazali sprawców zbrodni, wpisując do PRL-owskiej konstytucji formułę o kierowniczej roli partii. Dzisiaj oskarżamy władze PZPR o kierownicze sprawstwo komunistycznych zbrodni- mówił lider "S".
Śniadek apelował o zachowanie pamięci o ofiarach masakry sprzed 37 lat, ponieważ w innym przypadku oznaczałoby to przyzwolenie, aby "zabito ich znowu".
Na pamięci o grudniowej zbrodni zbudowana jest tożsamość "Solidarności". Wywalczyliśmy w sierpniu 1980 roku prawo do budowy pomników i zbudowaliśmy je, również ten, pod którym stoimy- podkreślił Śniadek.
Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz powiedział natomiast, że gdyby nie ofiary Grudnia'70, nie byłoby zwycięstwa w sierpniu 1980 r.
Pamiętamy o ich - wtedy wydawało się, zupełnie bezsensownej śmierci - dla rodzin ta śmierć jest do dzisiaj bezsensowna. Ale ona nabrała innego sensu 10 lat później, ponieważ bez Grudnia nie byłoby Sierpnia (...). Tak że nie były to bezsensowne ofiary. Były to ofiary, z których wyrosła wolna i demokratyczna Polska - mówił Borusewicz.
Popołudniowe obchody przed pomnikiem Ofiar Grudnia'70 przy Urzędzie Miejskim w Gdyni poprzedziła msza św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w centrum miasta. Nabożeństwo koncelebrował metropolita gdański abp Tadeusz Gocłowski.
Po zakończeniu mszy jego uczestnicy przeszli Świętojańską - główną ulicą Gdyni - pod pomnik, gdzie złożono kwiaty, odczytano apel poległych, a żołnierze oddali trzy salwy honorowe. Na chodniku wzdłuż trasy przemarszu ustawiono zapalone znicze.
37. rocznica Grudnia'70 obchodzona też była w Gdyni o szóstej rano pod pomnikiem Ofiar Grudnia'70, niedaleko przystanku kolejki elektrycznej Gdynia-Stocznia, gdzie padły pierwsze strzały do robotników. W uroczystości tej wziął udział prezydent Lech Kaczyński.
Prezydent powiedział m.in., że uczestnicy protestów w grudniu 1970 roku upominali się o swoje prawa, a "ziarno" zasiane wówczas zaowocowało zwycięstwem w roku 1980.
Kaczyński podkreślił, że zbrodnia sprzed 37 lat nie została rozliczona, ponieważ - jak mówił - na początku lat 90. efektem wielkiego zwycięstwa naszego narodu była "niecałkowita zmiana władzy", "swoisty kompromis". Jego konsekwencją było to, że sprawcy zbrodni z 1970 roku, ale także i wielu innych zbrodni, nie zostali ukarani. Jedyne wyjątki, jak skazanie sprawców zbrodni w "Wujku", zdarzyły się dopiero w ciągu ostatnich dwóch lat- mówił L. Kaczyński.
12 grudnia 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje, głównie na Wybrzeżu, ale także w Krakowie, Wałbrzychu i w innych miastach. Doszło do gwałtownych manifestacji ulicznych. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR.
Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 roku na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych.