RegionalneTrójmiastoSławoj L. Głódź: ja - szefem episkopatu? Poczekajmy

Sławoj L. Głódź: ja - szefem episkopatu? Poczekajmy

Metropolita gdański Sławoj Leszek Głódź nie chce komentować informacji o tym, że miałby zastąpić arcybiskupa Józefa Michalika na stanowisku przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

Sławoj Leszek Głódź mówi, że trzeba poczekać do marca, gdy odbędą się wybory.

Metropolita gdański przypomniał jednak, że stanowisko przewodniczącego Episkopatu nie oznacza konieczności przenosin do Warszawy. Obecny przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski kieruje równocześnie archidiecezją przemyską.

Według "Gazety Wyborczej", kontrkandydatami gdańskiego metropolity w marcowych wyborach mają być arcybiskup Kazimierz Nycz, kardynał Stanisław Dziwisz i arcybiskup Stanisław Gądecki zastępca obecnego przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski.

Z kolei abp Tadeusz Gocłowski zwraca uwagę, ze "każda z kandydatur na przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, wymieniana przez media, ma swoje uzasadnienie".

Zdaniem abp. Gocłowskiego, kard. Dziwisz "jest nie tylko symbolem tego wszystkiego, co było nam bliskie w ciągu długiego pontyfikatu Jana Pawła II, ale jest człowiekiem, który rozumie Polskę, rozumie Kościół w Polsce i ma wszystkie dane, żeby temu Kościołowi służyć". Dodał, że ma osobisty autorytet i ma "ogromny szacunek w Konferencji Episkopatu Polski".

W ocenie abp. Gocłowskiego metropolita warszawski abp Nycz ze względu na środowisko, w którym pracuje, jest "znakomitym kandydatem". Należy sobie tylko wymarzyć, żeby przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski był tak blisko w codzienności, która wymaga szybkich reakcji na powstające problemy".

Natomiast metropolita gdański abp Głódź - zdaniem abp. Gocłowskiego - jest człowiekiem "znakomicie przygotowanym do tej funkcji ze względu na doświadczenie, jakie zdobył, pracując w Stolicy Apostolskiej, ze względu na doświadczenie zdobyte w Polsce". Dodał, że był on realizatorem koncepcji papieskiej odnośnie ponownego przywrócenia Biskupstwa Polowego w Polsce.

Abp Gocłowski zaznaczył jednocześnie, że odległość między Gdańskiem i Warszawą jest sporym problem. "Sam wiem z perspektywy 25 lat, kiedy musiałem dojeżdżać na zebrania Konferencji Episkopatu, czy na inne spotkania, m.in. posiedzenia Rady Fundacji Dzieło Nowego Tysiąclecia, czy Komisji Wspólnej Rządu i Episkopatu. - Stąd też odległość jest pewnym problemem i należy zwrócić uwagę na tych ludzi, co do których nie ma żadnych wątpliwości, a mają bliski kontakt z Warszawą. Kraków, to tylko trzy godziny jazdy - podkreślił abp Gocłowski.

Naciskany przez dziennikarzy, że liderem wśród tych trzech kandydatów jest metropolita gdański, abp Gocłowski odparł, że trudno jest mu w tej sprawie się wypowiadać, dlatego, że dopiero od dwóch, trzech dni na ten temat się mówi. Dodał, że jako kandydata wymienia się też nazwisko metropolity poznańskiego abp. Stanisława Gądeckiego.

Pytany z kolei o obecnego przewodniczącego Episkopatu, abp. Józefa Michalika, abp Gocłowski odpowiedział, że jego dość jasne stwierdzenie, iż nie chciałby uczestniczyć w wyborach, może świadczyć, że chce zakończyć posługę na stanowisku przewodniczącego KEP.

10 marca na zebraniu plenarnym Konferencji Episkopatu biskupi wybiorą nowego przewodniczącego na 5-letnią kadencję. Na ten urząd mogą kandydować tylko biskupi diecezjalni, czyli potencjalnych kandydatów jest 44.

Przez lata przewodniczącym Episkopatu był prymas, ale w 1994 r. te funkcje rozdzielono.

Źródło artykułu:PAP
Gdańskepiskopatmetropolita
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)