RegionalneTrójmiastoSąd skazał 34-letniego Marcina W. na 4 lata i 4 miesiące więzienia za podpalenie 19 pojazdów

Sąd skazał 34‑letniego Marcina W. na 4 lata i 4 miesiące więzienia za podpalenie 19 pojazdów

• W efekcie podpaleń ogień strawił 21 pojazdów
• Mężczyzna został skazany na 4 lata i 4 miesiące więzienia
• Straty wyniosły ponad pół miliona złotych
• Wyrok jest nieprawomocny

Sąd skazał 34-letniego Marcina W. na 4 lata i 4 miesiące więzienia za podpalenie 19 pojazdów
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

Gdański sąd rejonowy nie dał wiary wyjaśnieniom 34-letniego Marcina W., oskarżonego o podpalenie 19 samochodów - dwa dalsze samoczynnie zajęły się ogniem.

- To co ja przeszedłem to trudno opisać. Nie mam sprzętu, żeby nagrać to, co się tam działo, ale jakbym miał i jakbym pokazał to myślę, że pani prokurator by się rozpłakała - mówił podczas swojej ostatniej mowy skazany.

Przez cały proces przewijał się problem konfliktu między 34-latkiem oraz jego rodzicami. Krótko po porodzie został porzucony przez matkę. Wychowywali go dziadkowie. Z ojcem nie utrzymywał żadnych kontaktów. Do śmierci dziadków wiódł normalne życie. Skończył szkołę średnią. Pracował w różnych miejscach. 34-latek podczas jednej z rozpraw zeznał, że dokonywał podpaleń "z rozpaczy" i alkoholizm matki, a także że w ten sposób chciał "zwrócić na siebie uwagę".

Oskarżonemu groziło do 10 lat więzienia za spowodowanie strat na ponad pół miliona złotych.

Podczas procesu wyszło również na jaw, że mężczyzna miał problemy psychiczne. Cztery lata temu podjął próbę samobójczą. Leczył się psychiatrycznie. Biegli, którzy go badali, orzekli jednak, że jest w pełni poczytalny i może odpowiadać za swoje czyny.

W nocy z 4 na 5 września 2014 r. w Gdańsku, wzdłuż ul. Tarasy, Kartuska, Śniadeckiego, Paska, Skarpowa, Aleja Zwycięstwa oraz Cygańska Górka, spłonęło 21 pojazdów. Pod 19 z nich celowo podłożono ogień, pozostałe zajęły się przypadkowo. Policjanci natychmiast powołali specjalny zespół składający się z funkcjonariuszy wydziału kryminalnego i dochodzeniowo-śledczego. W efekcie ich działań podejrzanego 34-latka udało się zatrzymać jeszcze tego samego dnia.

- Powołany w sprawie biegłego z zakresu pożarnictwa stwierdził, że gdyby nie akcja gaśnicza, straty powstałe w wyniku podpalenia samochodów, mogły być o wiele większe. Podpalenia sprowadzały bowiem bezpośrednie niebezpieczeństwo dla mienia w wielkich rozmiarach - informowała w rok temu Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W sprawie mężczyzny toczył się już jeden proces o podpalenia. Przewód sądowy rozpoczął się w kwietniu 2013 roku, a oskarżony odpowiadał z wolnej stopy, bo współpracował ze śledczymi. Za podpalenie dziesięciu pojazdów został we wrześniu 2015 roku skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Jeżeli dzisiejszy wyrok się uprawomocni, wyrok zostanie odwieszony.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)