Pomorskie. Zastrzelił żubra, odciął mu łeb i chciał sprzedać. Kłusownik przed sądem
Trwa proces w sprawie zastrzelenia żubra. Przed Sądem Rejonowym w Lęborku stanął 22-letni Remigiusz C., któremu pomagał Przemysław P. Sprawcy Żubry objęte są ścisłą ochroną gatunkową. Chociaż za zabicie zwierzęcia bezpośrednio odpowiadają dwaj mężczyźni, w sprawie oskarżonych jest łącznie osiem osób.
Po rozpoczęciu procesu w piątek 3 września, na ławie oskarżonych zasiadł Remigiusz C. i Przemysław P. Jak donosi "Dziennik Bałtycki" sprawy trzech kolejnych oskarżonych, sąd wyłączył do odrębnego postępowania, natomiast dwóch dobrowolnie poddało się karze. Pozostali oskarżeni nie stawili się na rozprawie.
Śmierć żubra. Mężczyzna strzelił w mostek i serce
Wobec 22-letniego Remigiusza C., byłego sołtysa, prokuratora Rejonowa z Lęborka wystosowała szereg oskarżeń, m.in. o zabicie zwierzęcia będącego pod ochroną gatunkową, handel bronią myśliwską bez zezwolenia, kłusowanie, składanie fałszywych zeznań i jazdę autem bez uprawnień. Za zabicie żubra, Remigiusz C. grozi dwa lata bezwzględnego więzienia.
W akcie oskarżenia, który przeczytała Marzena Baluk, prokurator rejonowa, Remigiusz C. 17 listopada 2019 roku dwukrotne oddał strzał z dubeltówki. Pierwszy trafił w okolice mostka, a drugi w serce, co doprowadziło do uśmiercenia zwierzęcia. Z pomocą kolegi oskarżony 22-latek odciął żubrowi głowę, aby sprzedać ją jako trofeum.
Oko w oko z żubrem. Niezwykłe spotkanie w Bieszczadach
Zdaniem pani prokurator, z obawy przed odpowiedzialnością karną, oskarżony zeznał nieprawdę co do okoliczności związanych ze znalezieniem martwego żubra, odcięciem głowy i ogona i udziału w tej sprawie Przemysława P. Zataił też udział Romana P. w czynnościach dokonanych po zabiciu żubra, tj. odcięciu głowy i ogona.
Kiedy nie udało im się sprzedać trofeum, żeby odsunąć od siebie podejrzenie, wraz z 30-letnim wspólnikiem sami poinformowali policję o znalezieniu zastrzelonego zwierzęcia z odciętą głową leżącą obok. Z tego tytułu obaj mężczyźni odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań.
Śmierć żubra. Oskarżony twierdzi, że pomylił go z dzikiem
Jak donosi "Dziennik Bałtycki", obecni na sali oskarżeni odmówili składania wyjaśnień. Iwona Wańczycka, asesor sądowy odczytała zeznania składane przez nich podczas postępowania przygotowawczego. Główny oskarżony wspomina w nim o ciężkim dzieciństwie.
- Nie miałem wsparcia w domu jako dziecko i często chodziłem do lasu odreagować. Chodziłem z lornetką, obserwowałem. W listopadzie 2019 kupiłem dubeltówkę przez internet - miał zeznać Remigiusz C.
Żeby zdobyć amunicję, oskarżony wykorzystał znajomość z Przemysławem P. Jego ojciec był myśliwym, miał dostęp do broni.
Sprawa wydała się na początku lutego 2020 roku. W toku śledztwa policja wytypowała podejrzanych. W bagażniku auta Remigiusza C. policja znalazła broń, z której zastrzelono zwierzę. Wówczas 22-latek przyznał, że strzelał do żubra, jednak nadal utrzymuje, że pomylił go z dzikiem.
Żubr był pierwszy, ale nie ostatni
Na przestrzeni kilku miesięcy między 2019 a 2020 rokiem, na terenie gminy Potęgowo i gminy Cewice, Remigiusz C. kłusował wraz z Przemysławem P. i wspólnie handlowali tuszą zwierzęcą. Prokuratura oskarżyła ich o nielegalny odstrzał łani, saren, dzików i lisa o łącznej wartości 35 tys. 800 zł i kolejno ok. 28 tys. zł na szkodę Skarbu Państwa.
Remigiusz C. i Przemysław P. kłusowali przez kilka miesięcy. Ich praktyka polegała na tym, że pierwszy świecił halogenami, dzięki czemu sarny stawały jak zahipnotyzowane w bezruchu, aby kłusownik mógł je łatwo trafić. Ich łupem padały łanie, sarny, lisy, dziki, daniele. Mięso miał sprawdzać u znajomego weterynarza Przemysław P. Tusze trafiały później do osób prywatnych, ale też restauratorów, gdzie były przerabiane na wyroby mięsne.
Łącznie osiem osób na ławie oskarżonych
Prokuratura postawiła zarzuty łącznie ośmiu osobom. Roman P., ojciec Przemysława P., został oskarżony o to, że od listopada 2019 do grudnia 2019 mając zezwolenie na posiadanie broni myśliwskiej, dubeltówkę udostępnił nieuprawnionej osobie, Remigiuszowi C. amunicję i naboje śrutowe. Bez zezwolenia z kolei posiadał 100 sztuk amunicji. Wiedział również o zabiciu żubra, był na miejscu i widział zwłoki zwierzęcia. Jak donosi "Dziennik Bałtycki", obaj oskarżeni przyznali się do popełnionych czynów.
Ustalenia śledczych w sprawie zastrzelenia żubra, pozwoliły postawić akty oskarżenia kolejnym osobom związanych z kłusownictwem. Andrzej S. stanął przed sądem za to, że nabył od Remigiusza C. i Przemysława P. skłusowanego dzika za 300 zł wartego 2300 zł. Eugeniusz K. i Michał C. również usłyszeli zarzut nielegalnego nabycia tusz zwierząt.
Łukasz S. z kolei został oskarżony o sprzedanie Remigiuszowi C. broni palnej bez zezwolenia. Był to KBKS. Krzysztofowi S. natomiast postawiono zarzuty posiadania i sprzedaży broni bez pozwolenia i bezprawne nabycie zabitej zwierzyny.