Rozsyłał nagie zdjęcia proboszcza, bo chciał się zemścić
Mężczyzna szantażował proboszcza Zenona z Mogilna (woj. kujawsko-pomorskie) kompromitującymi go zdjęciami. Żądał od duchownego 20 tys zł. Po kilku miesiącach poszukiwań wpadł w ręce policji - podaje "Gazeta Pomorska".
W sieci krążyły kontrowersyjne zdjęcia księdza Zenona Lewandowskiego, proboszcza parafii św. Jakuba Apostoła w Mogilnie. Zdjęcia przedstawiały kapłana w negliżu za stołem zastawionym puszkami z piwem. W kadrze widać jeszcze męską nogę. Na jednym ze zdjęć pojawiło się zbliżenie męskich genitaliów.
Nadawca e-maili oskarżał księdza, że "zapewne lubi nie tylko imprezować. Chcesz ostrzejsze zdjęcia, to napisz." Wśród bogatej listy adresatów e-maili widniały parafie w Mogilnie, Dąbrowie, Niestronnie, Kwieciszewie oraz Sekretariat Prymasa Polski, Trybunał i Kuria Metropolitalna w Gnieźnie.
Ksiądz proboszcz Zenon upatrywał początku tej bulwersującej sprawy w konflikcie z mężczyznami, którzy remontowali plebanię. Ponieważ nie był zadowolony z ich pracy, podziękował im. Wtedy zaczęła się awantura. Doszło do wyzwisk. - Po kilku dniach ktoś zadzwonił i powiedział, że ma kompromitujące mnie zdjęcia i jeśli nie zapłacę 20 tys. zł, to będę mocno żałował - powiedział ks. Lewandowski. Okazało się, że mężczyźni ukradli z plebanii aparat fotograficzny, stąd mieli zdjęcia.
- Powiem z bólem serca: było lato, stawiałem kolegom piwo, sam też wypiłem. Nie mam problemu z piciem. O wszystkim rozmawiałem z księdzem arcybiskupem, współczuł mi. To będzie we mnie siedziało do końca życia. Jestem księdzem i muszę przebaczać - mówił proboszcz.
Szantażysta został niedawno zatrzymany. Prokuratura postawi mu zarzuty kradzieży aparatu fotograficznego i gróźb karalnych w celu zmuszenia do określonego zachowania - czytamy w "Gazecie Pomorskiej".