Przedłuża się proces porywaczy Artura "Artusia" P. z Trójmiasta

Po raz kolejny przełożono proces w sprawie porwania Artura P., ps. "Artuś". Na sali rozpraw z nieznanych przyczyn nie pojawił się jeden z adwokatów. Piątka oskarżonych miała dodatkowo parać się nielegalnym handlem kokainą.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

Śledztwo od początku było bardzo trudne. Rozpoczęło się w 2008 roku w Amsterdamie. W jednym z miejskich kanałów odnaleziono walizkę, zawierającą zwłoki ciężko pobitego mężczyzny. Holenderscy policjanci ustalili, że ciało należy do Dariusza "Rusiła" R. z Gdyni. W Trójmieście gangster był znany z handlu narkotykami. Po ustaleniu, że mężczyzna został zabity w związku z porachunkami sprawę przekazano gdańskim śledczym. Prokuratorzy ustalili, że "Rusił" zginął w zemście za porwanie Artura R.

Sam zainteresowany przez cały czas twierdził, że żadnego porwania nie było. Dopiero po śmierci Artura P. prawda zaczęła wychodzić na jaw. Konkubina "Artusia" opowiadała jak pod ich dom podjechali mężczyźni ubrani jak antyterroryści. Z zaskoczenia wpadli do domu pary. Po chwili oboje zostali zakuci w kajdanki. Z mieszkania zniknęła biżuteria oraz pieniądze. Do furgonu zaciągniętą również samego Artura P. Mężczyzna odzyskał wolność, gdy porywacze otrzymali pół miliona euro okupu.

Sąd już trzykrotnie próbował przesłuchać oskarżonych. Za pierwszym razem nie udało się to ze względów formalnych - oskarżeni zażądali nagrywania procesu. Na drugiej rozprawie wyjaśnienia zaczął składać 51-letni Jacek W. Mężczyzna zeznał, że akcja miała mieć charakter pozorowany, aby zmylić wierzycieli Artura P. Nie wiadomo, co na to pozostali oskarżeni, ponieważ ostatnie posiedzenie sądu nie doszło do skutku. Na sali nie stawił się adwokat jednego z oskarżonych. Nie poinformował również sądu o swojej absencji. Gdyby tego dokonał można by dokonać substytucji, czyli jednorazowej podmiany.

- Jeśli obrońca, bez uzasadnionej przyczyny i bez usprawiedliwienia, nie zjawia się na rozprawie, to jest to zachowanie naganne i trzeba to dokładnie wyjaśnić - mówi Dariusz Strzelecki, dziekan gdańskiej ORA.

Według śledczych oraz funkcjonariuszy prowadzących sprawę "Artuś" był szefem gangu, zajmującego się w latach 1999-2005 sprowadzaniem z Ameryki Południowej do Europy narkotyków. Ponad kilkaset kilogramów zakazanych środków miało zostać rozprowadzonych w Polsce, Holandii oraz Szwecji. W 2006 r. P. zbiegł z Polski i ukrywał się w Hiszpanii. Sześć lat później został zatrzymany pod Walencją i ekstradowany do Polski. Zmarł w areszcie.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Rosyjska narracja. Polska wygasza ją w 12 godzin
Rosyjska narracja. Polska wygasza ją w 12 godzin
2-latek w jednym pokoju z agresywnym psem. Tragiczny finał
2-latek w jednym pokoju z agresywnym psem. Tragiczny finał
Kłótnia w TVN24 o ambasadorów. "Zaczyna mnie pan bawić"
Kłótnia w TVN24 o ambasadorów. "Zaczyna mnie pan bawić"
Niemiecka prasa o strategii USA: pozew rozwodowy z Europą
Niemiecka prasa o strategii USA: pozew rozwodowy z Europą
Tragedia na Teneryfie. Potężna fala porwała turystów
Tragedia na Teneryfie. Potężna fala porwała turystów
Podróżowali ze sprzętem hakerskim. Trafili do aresztu
Podróżowali ze sprzętem hakerskim. Trafili do aresztu
Nowa strategia bezpieczeństwa USA. Na Kremlu się cieszą
Nowa strategia bezpieczeństwa USA. Na Kremlu się cieszą
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Michał Gramatyka
Poranek Wirtualnej Polski. Gościem programu jest Michał Gramatyka
Długi Polaków. Prawie 2 mln zalega ze spłatami
Długi Polaków. Prawie 2 mln zalega ze spłatami
Referendum w Cieszynie nieważne. Frekwencja nie osiągnęła progu
Referendum w Cieszynie nieważne. Frekwencja nie osiągnęła progu
Sytuacja w szpitalach. Polacy surowo ocenili
Sytuacja w szpitalach. Polacy surowo ocenili
Śmierć 17-latka w parku rowerowym. Są wyniki sekcji zwłok
Śmierć 17-latka w parku rowerowym. Są wyniki sekcji zwłok