Prezydent Gdańska odpowiada na słowa Marcina P. "Zeznania nieprawdziwe"
Marcin P. w czasie przesłuchania zarzucił, że politycy sami zabiegali o spotkanie z nim. W tej kwestii wymienił m.in. prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Ten natychmiastowo zareagował i zaprzeczył tym słowom.
W środę przed sejmową komisją śledczą w sądzie okręgowym w Warszawie zeznawał twórca Amber Gold Marcin P.
Przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann z PiS pytała Marcina P., czy w zakresie swojej działalności kontaktował się z politykami na Pomorzu.
- Nie zostawałem na Pomorzu w kontakcie z żadnymi politykami. Politycy sami szukali ze mną kontaktu, ja raczej próbowałem się zawsze od polityków odcinać - odpowiedział Marcin P. - Na pewno prezydent miasta Gdańska przez prezesa portu lotniczego szukał kontaktu - mówił w czasie przesłuchania.
- Ja do końca nie pamiętam np. sytuacji ze sponsorowaniem filmu "Wałęsa", bo mnie w tym czasie w biurze nie było, ale z relacji moich pracowników, o ile dobrze pamiętam pani Martyny Piwońskiej, to sam pan prezydent miasta Gdańska dostarczył mi propozycję i chciał ze mną rozmawiać na temat sponsorowania filmu o Wałęsie - podkreślił.
- Chęć znalezienia kontaktu ze strony polityków różnych opcji zawsze był, chyba najczęstszy był jednak z członkami Prezydium Miasta Gdańska z tego względu, że spółka miała siedzibę na terenie Gdańska - dodał Marcin P.
Na jego słowa natychmiast zareagował wywołany Paweł Adamowicz, który zaprzeczył słowo Marcina P. na Twitterze.
Amber Gold
Spółka Amber Gold powstała na początku 2009 roku i miała inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji. W sierpniu 2012 roku ogłosiła likwidację. Tysiącom swoich klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy i odsetek od nich. W czasie swojej działaności w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.
Źródło: PAP, WP Wiadomości