Pomorskie. "Dyrektorka każe ósmoklasistom chodzić do szkoły". Kuratorium oświaty wyjaśnia
Czy uczniowie zespołu szkół w Koleczkowie w woj. pomorskim mają obowiązek nauki stacjonarnej? Twierdzi tak jeden z rodziców. Szkoła zaprzecza, a sprawę wyjaśnia gdańskie kuratorium.
Mama ucznia Zespołu Szkolno-Przedszkolnego im. Partyzantów Kaszubskich w Koleczkowie zaalarmowała "Gazetę Wyborczą", że uczniowie muszą przychodzić w poniedziałki na zajęcia stacjonarne. Zdaniem kobiety to niewłaściwe postępowanie przy obecnym stanie pandemii w woj. pomorskim.
"Nie są to konsultacje, tylko normalne lekcje - dwie godziny języka polskiego, dwie godziny języka angielskiego, godzina chemii oraz godzina zajęć kreatywnych" - napisała do redakcji matka ucznia z Koleczkowa.
Dyrektorka szkoły w rozmowie z reporterami gazety zaprzeczyła, aby uczniowie mieli obowiązkowo uczestniczyć w lekcjach w budynku szkoły. Nie chciała szerzej komentować sprawy, dodając, że wyjaśnia ją Pomorskim Kuratorium Oświaty w Gdańsku.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Będą lockdowny powiatowe? Rzecznik rządu Piotr Müller: to możliwe
Beata Wolak z gdańskiego kuratorium o kontrowersjach z Koleczkowa dowiedziała się jednak od dziennikarzy "GW".
Pomorskie. "Dyrektorka każe ósmoklasistom chodzić do szkoły". Kuratorium oświaty wyjaśnia
Urzędniczka zaznaczyła, że dyrektor szkoły na mocy rozporządzenia MEN z marca ubiegłego roku ma obowiązek "ustalić (we współpracy z nauczycielami) m.in. zasady bezpiecznego uczestnictwa w zajęciach oraz przekazać uczniom, rodzicom i nauczycielom informację o sposobie i trybie realizacji zadań tej jednostki".
- Dyrektor szkoły ma także prawo, jeżeli zajęcia nie mogą być realizowane z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość, na ustalenie innego sposobu realizowania tych zajęć - stwierdziła przedstawicielka kuratorium, zaznaczając, że sprawa z Koleczkowa nie była badana przed pytaniami od reporterów "GW". Warto zaznaczyć, że do tej pory zapisy rozporządzenia dotyczące organizacji nauki wykorzystywali rodzice, którzy w okresie mniejszej liczby zakażeń, domagali się prowadzenia zajęć stacjonarnych.