Pomorscy rybacy protestują przeciwko planom ministerstwa. "Konsultacje trwają"
• Pomorscy rybacy protestują przeciwko planom ministerstwa
• Necel: Rozporządzenie utrudni nam połowy
• Hałubek: Projekt nie ma jeszcze ostatecznego kształtu
- Na razie otrzymaliśmy projekt rozporządzenia. Nie możemy się zgodzić z jego założeniami względem Pomorza Wschodniego. Wprowadzenie go w obecnym kształcie doprowadzi do poważnego utrudnienia połowów. Dla niektórych będzie to katastrofa - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Necel, prezes Zrzeszenia Rybaków Morskich.
Co tak wzburzyło rybaków? Najwięcej emocji wzbudzają regulacje dotyczące zakazu holowania sieci w pasie sześciu mil od brzegu. W praktyce oznacza to embargo na połów ryb w tej strefie. Urzędnicy chcą również zakazać łowienia ryb na Zatoce Gdańskiej jednostkom przekraczającym 12 metrów długości. W ramach protestu, 51 kutrów rybackich z Gdańska, Górek Zachodnich, Łeby, Władysławowa, Helu i Jastarni wyruszyło w trasę protestacyjną do Gdyni. Do działań rybaków odniosło się Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
- Jesteśmy zaskoczeni akcją części rybaków dotyczącą łowisk Zatoki Gdańskiej - przyznaje Grzegorz Hałubek, doradca ds. rybołówstwa. - Skierowany 15 marca br. do konsultacji publicznych projekt rozporządzenia ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej w sprawie wymiarów i okresów ochronnych organizmów morskich oraz szczegółowych warunków wykonywania rybołówstwa komercyjnego nie ma jeszcze bowiem ostatecznego kształtu, a konsultacje trwają. Rybacy nie muszą protestować, ponieważ oczekujemy na ich uwagi dotyczące projektu.
Jak podkreślają urzędnicy w opublikowanym komunikacie, podczas spotkania z rybakami ustalono, że ministerstwo oczekuje na uwagi rybaków ws. przygotowywanego rozporządzenia. Organizacje rybackie mają zgłaszać miejsca, gdzie połów miałby być dozwolony.
- Ministerstwo organizuje się od pół roku. Obecnie nie ma nawet swojej siedziby. Wszystko rodzi się w bólach. To pierwsza tego typu sytuacja konfliktowa z urzędnikami - dodaje Necel.
Poziom zanieczyszczenia wód bałtyckich cały czas wzrasta. W dużej mierze za taki stan rzeczy odpowiedzialni są Rosjanie. Według przygotowanego przez rosyjski oddział WWF raportu z pięciu oczyszczalni ścieków, cztery działają wadliwie, a ostatnia prawie wcale. W efekcie problemy z rybami pojawiają również na Pomorzu Gdańskim. Tylko w Zatoce Puckiej od 2009 roku liczba fląder skurczyła się o ponad 25 tys. kg.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .