Paweł Adamowicz nie żyje. "Ta tragedia przerwała piękne życie"
Paweł Adamowicz zmarł po tym jak został kilkukrotnie dźgnięty nożem w czasie finału WOŚP. - Odszedł wspaniały człowiek - mówi Wirtualnej Polsce przyjaciel Adamowicza Aleksander Hall.
- Odszedł wspaniały człowiek. Polityk, który mógł mieć przed sobą wielką przyszłość, bo ludzi z przekonaniami, empatią nie ma wielu w polityce. Sukces wyborczy z listopada, gdy w trudnej kampanii został ponownie prezydentem, dodał mu energii. Mógł zrobić jeszcze wiele dobrego nie tylko dla Gdańska, ale i dla Polski. Niestety, ta tragedia przerwała piękne życie, z którego tak wiele nam oddał - mówi Aleksander Hall.
W czasie gdańskiego finału WOŚP Stefan W. wbiegł na scenę. Ugodził nożem prezydenta Pawła Adamowicza, po czym z uniesionymi rękoma chodził po scenie, by w końcu dorwać się do mikrofonu i zabrać głos.
"Halo, halo! Nazywam się Stefan W. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie tam torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" – krzyczał napastnik.
Paweł Adamowicz w stanie krytycznym trafił do szpitala. Przeszedł pięciogodzinną operację. Został ranny w serce. Uszkodzone zostały także wątroba, nerki i śledziona.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl