Mieszkańcy Gdańska są w szoku. Uruchomiono całodobową pomoc psychologiczną
Po ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza ludzie są zszokowani. Część nie radzi sobie z emocjami, dlatego miasto uruchomiło całodobową pomoc psychologiczną dla potrzebujących. Można z niej skorzystać dzwoniąc na infolinię, lub udając się do jednego z dziewięciu punktów MOPR.
Kilkanaście osób potrzebowało pomocy psychologa bezpośrednio po tym, jak Stefan W. zaatakował prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza na finale WOŚP. Na miejscu pracowało czterech psychologów MOPR. - Ci ludzie byli zszokowani, nie wiedzieli, co się dzieje. Część osób nie radziła sobie z emocjami zwyczajnie. A część w ogóle nie wiedziała, co się stało. Reakcje były skrajnie różne. Naprawdę nasi psychologowie mieli co robić - mówi Wirtualnej Polsce Sylwia Ressel, rzecznik MOPR w Gdańsku.
"Ludzie byli po prostu w szoku"
- Ludzie byli po prostu w szoku. Poszli się bawić, poszli żeby wrzucić pieniążki do puszki, chcieli świętować. Nikt nie jest przygotowany na coś takiego, że wchodzi człowiek na scenę i zadaje cios prezydentowi. Ludzie przychodzili z rodzinami. Z mamą seniorką, z dzieckiem, a tu raptem coś takiego - dodaje Ressel.
- Ci ludzie potrzebowali rozmowy. Byli skołowani. Prosili, aby pomóc im w dotarciu do domu, bo nie czuli się bezpiecznie. Potrzebowali porady, krótkej rozmowy, uspokojenia, złapania za rękę, przytulenia. Każdy gest jest wtedy ważny - informuje rzecznik MOPR.
Miasto uruchomiło dla mieszkańców całodobowy kontakt do dyżurujących psychologów Punktu Interwencji Kryzysowej Fundacji "Fosa". Dzwonić można pod dwa numery telefonów: 787 960 860 oraz 577 772 838. - To wsparcie będzie funkcjonowało tak długo, jak będzie potrzebne - mówi rzecznik MOPR. Można także umówić się na wsparcie bezpośrednie prosząc, by psycholog przyjechał do osoby potrzebującej.
Do dyspozycji potrzebujących mieszkańców pozostają także, w ciągu dnia, psycholodzy MOPR w dziewięciu Centrach Pracy Socjalnej na terenie miasta. Lista wszystkich placówek znajduje się TUTAJ.
Atak na prezydenta Gdańska
W czasie gdańskiego finału WOŚP Stefan W. wbiegł na scenę. Ugodził nożem prezydenta Pawła Adamowicza, po czym z uniesionymi rękoma chodził po scenie scenie. Złapał za mikrofon i zaczął krzyczeć: "Halo, halo! Nazywam się Stefan Wilmont. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie tam torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz".
Stefan W. W czerwcu 2013 roku został złapany, a rok później skazany na 5 lat więzienia za napad na bank i serię napadów na placówki SKOK. Wyszedł z więzienia miesiąc temu.
Paweł Adamowicz w stanie krytycznym trafił do szpitala. Przeszedł pięciogodzinną operację. Jego stan jest określany jako bardzo ciężki.
Zobacz także: Dramatyczne sceny podczas Finału WOŚP w Gdańsku. Prezydent Adamowicz zaatakowany przez nożownika (uwaga: drastyczne sceny)
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl