Każdego roku dochodzi do ponad 60 wypadków z udziałem polskich marynarzy
Gdańska prokuratura zbada okoliczności śmierci polskiego marynarza. Do wypadku doszło pod koniec kwietnia w Danii. Liczba incydentów morskich waha się od 60 do 80 w ciągu roku. Okazuje się, że najwięcej z nich jest spowodowanych łamaniem zasad BHP.
26.05.2015 | aktual.: 26.05.2015 14:32
- Zachodzi konieczność wyjaśnienia okoliczności sprawy, w szczególności przesłuchania pokrzywdzonych oraz skorzystania z międzynarodowej pomocy prawnej, w której ramach wystąpimy o dokumenty i ustalenia duńskich służb - mówi prokurator Grażyna Starosielec, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.
Do zdarzenia doszło pod koniec kwietnia. 67-letni marynarz zszedł do ładowni, aby sprawdzić bezpieczeństwo przewożonej biomasy. Najprawdopodobniej ulatniał się z niej czad. Mężczyzna stracił przytomność. Z pomocą przyszło mu trzech innych marynarzy, którzy również podtruli się. Jednak zdołali wezwać pomoc. 67-latek zmarł w drodze do szpitala.
Do drugiej katastrofy doszło na początku stycznia u wybrzeży Szkocji. Wówczas zatonął pływający pod cypryjską banderą statek Cemfjord. W katastrofie zginęła cała załoga, łącznie osiem osób - w tym sześciu Polaków. Najprawdopodobniej przyczyną zatonięcia były złe warunki atmosferyczne. Początkowo mówiło się o podniesieniu jednostki z dna morskiego. Ostatecznie armator wycofał się z tego rozwiązania. Polskie prawo zakłada, że osobę zaginioną można uznać za zmarłą dopiero po sześciu miesiącach, dlatego rodziny marynarzy wielu kwestii spadkowo-majątkowych nadal nie zakończyły.
- Każdy wypadek losowy ma charakter indywidualny, dlatego też rodziny potrzebują różnych form wsparcia. Niektórym z nich wystarcza wsparcie psychologiczne, a innym potrzebne jest wsparcie finansowe, bądź rzeczowe oraz dodatkowo brakuje pomocy adwokata. W niektórych sytuacjach nasza Fundacja prowadzi działania interwencyjne np. bezpośrednio u armatora - mówi Wirtualnej Polsce Sylwia Borkowska z Fundacji "Ostatni Rejs". - Rodziny mają różnorodne problemy. Począwszy od bariery językowej w dochodzeniu swoich praw za granicą, poprzez brak wsparcia MSZ, aż do braku wiedzy o przebiegu zdarzenia losowego oraz nieznajomości dochodzenia własnych praw - dodaje Borkowska.
Oceną zdarzeń morskich na terytorium Polski zajmuje się utworzona w 2013 roku Państwowa Komisja Badania Wypadków Morskich. Wedle rocznika statystycznego, największa liczba zdarzeń z udziałem marynarzy jest spowodowana nieprzestrzeganiem zasad BHP oraz złymi warunkami hydrometeorologicznymi. Liczba incydentów morskich waha się od 60 do 80 w ciągu roku. Od 2009 roku doszło do 30 śmiertelnych wypadków z udziałem polskich marynarzy.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .