Karolina z Pomorza chciała sprzedać córkę za 30 tys. zł. "Nikt nie wie, przez jakie piekło przeszłam"
Szokująca historia 25-latki, która chciała sprzedać swoje trzecie dziecko. Karolina W. tłumaczy, że popchnęła ją do tego bieda. Dała ogłoszenie, na które odpowiedziało polskie małżeństwo z Holandii. Wszystko by się udało, ale kobieta nie wiedziała o jednym.
Sprawę handlu dziećmi opisał "Fakt". Gdy dziennikarze zapukali do drzwi Karoliny W. i spytali, dlaczego to zrobiła, kobieta wypaliła: "nie zrozumiecie". "Ledwo nas stać na utrzymanie dwójki dzieci, a tu jeszcze trzecie. Skąd na to brać? Komornik chciał nam zająć dom po rodzicach, który jest zadłużony, znikąd nie mam pomocy. Nikt nie wie, przez jakie piekło przeszłam" - wyjaśniła.
30 tys. zł. Połowa przed, druga część po porodzie
Karolina W. z mężem mieszkali w małej wsi na Pomorzu. Kiedy dowiedzieli się o trzeciej ciąży, wymyślili plan - sprzedajemy. Nienarodzone dziecko wystawili na aukcję i czekali. Szybko zgłosiło się do nich polskie małżeństwo z Holandii. Przez lata starali się o potomstwo, ale bezskutecznie. Padła konkretna kwota: 30 tys. zł. Połowa teraz, druga część po porodzie.
Kobieta wyjechała na południe Polski, żeby nikt nie wiedział o jej ciąży. Kilka dni po porodzie mała Julia miała trafić do nowych rodziców. Ale plan się nie powiódł, bo od chwili zamieszczenia ogłoszenia sprawę monitorowała policja. Wszyscy usłyszeli już zarzuty handlu ludźmi, a dziecko trafiło do rodziny zastępczej.
Dziecko za pół tony węgla
To nie jedyny w ostatnim okresie przypadek tego procederu. Reporterka programu TVP "Alarm!" wcieliła się w kobietę w piątym miesiącu ciąży. Postanowiła sprawdzić, czy uda jej się oddać dziecko do nielegalnej adopcji.
Spotkała się z dwoma małżeństwami. Jej ustalenia były szokujące. Pary są w stanie zrobić wszystko. A mamy w ciąży oddadzą noworodka nawet za 500 zł.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl