Nielegalny handel dziećmi w Polsce. "Jedna chciała 500 złotych, na pół tony węgla"

10 tys. zł - za taką kwotę można kupić na naszym kraju dziecko. Bezdzietne małżeństwa są w stanie zrobić wszystko, a mamy w ciąży oddadzą noworodka nawet za 500 zł. Cennik w adopcyjnym podziemiu jest porażający. Przypomina współczesne niewolnictwo.

Nielegalny handel dziećmi w Polsce. "Jedna chciała 500 złotych, na pół tony węgla"
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com

22.03.2018 | aktual.: 22.03.2018 07:24

W Polsce kwitnie handel nienarodzonymi dziećmi. Reporterka programu TVP "Alarm!" wcieliła się w kobietę w piątym miesiącu ciąży. Postanowiła sprawdzić, czy uda jej się oddać dziecko do nielegalnej adopcji. Spotkała się z dwoma małżeństwami. Jej ustalenia są szokujące. Pary są w stanie zrobić wszystko.

Ogłoszeń w internecie jest bez liku, wystarczy jeden telefon. "Zaopiekuję się twoim dzieckiem", "oddam tylko w dobre ręce" albo "szukamy dzidziulka" - to niektóre z anonsów w sieci. Wystarczy tylko "kliknąć" i umówić się na spotkanie.

Adopcja za 500 złotych

Kto decyduje się na sprzedaż dziecka? Głównie młode mamy, które nie mają za co wychować dzieci. Jedna z kobiet chciała sprzedać dziecko za 500 zł, by kupić pół tony węgla. Pewna para chciała jej dać 500 zł miesięcznego wynagrodzenia do czasu porodu, a potem jeszcze 10 tys. złotych.

- Słyszałam nawet kwotę 50 tysięcy złotych - mówi jedna z kobiet, która chciałaby by kupić noworodka. - Co jeśli dziecko będzie chore? - dopytywała reporterka.

"Kto panią sprawdzi, czy pani spała z tym chłopem?"

- Jest taka możliwość, że możemy zrezygnować - wyjaśnia kobieta. Dodała, że może nie dojść do "transakcji" w przypadku chorób neurologicznych, wad serca albo zespołu Downa. - Chcielibyśmy zdrowe dziecko, po to ryzykujemy - zdradziła.

Dlaczego nie decydują się na legalna adopcję? - Nie wiadomo, od kogo to dziecko jest. Przeważnie z jakiejś patologicznej rodziny. Od pijaczek brane - mówi bez ogródek kobieta.

Proceder dotyczy tzw. adopcji ze wskazaniem. Kobieta, która urodzi dziecko, podaje dane wskazanego mężczyzny, a potem w sądzie ustala się, kto ma przejąć opiekę. - Kto panią sprawdzi, czy pani spała z tym chłopem? - wyjaśnia kobieta.

Obecnie taki rodzaj adopcji dotyczy tylko krewnych lub małżonków rodziców.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)