Gwałcili ją i więzili w mieszkaniu. Żeby się ratować wyskoczyła z 4 piętra
34-letnia Swietłana przyjechała z Mołdawii do Gdyni, by zatrudnić się przy pracach sezonowych. Nie spodziewała się, że w Polsce spotka ją prawdziwy dramat.
26.09.2017 | aktual.: 26.09.2017 19:53
Policja nie ujawnia dokładnych okoliczności, w jakich 34-letnia Mołdawianka poznała się ze swoim oprawcą. Wiadomo jednak, że do zdarzenia doszło w czerwcu. Mężczyzna zamknął Swietłanę w mieszkaniu, a następnie zgwałcił. Gwałtu dopuścił się także jego znajomy. Obaj oprawcy wielokrotnie wykorzystali Swietłanę.
- Znalazła się w towarzystwie mężczyzny, który ją zgwałcił, a także pozbawił wolności zamykając w mieszkaniu - mówi prok. Grażyna Wawryniuk w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim". Zdesperowana kobieta próbowała się ratować. Postanowiła wyskoczyć przez okno.
- Wypadła z 4 piętra, doznała bardzo poważnych obrażeń ciała, które zagrażały jej życiu - dodaje Wawryniuk.
28 czerwca zatrzymano jednego z gwałcicieli. Przedstawiono mu zarzut gwałtu z pozbawieniem wolności oraz narażenia na spowodowanie obrażeń ciała.
- Drugi zarzut dotyczy gwałtu na poszkodowanej wspólnie i w porozumieniu z innym mężczyzną. Za to przestępstwo grozi do 15 lat pozbawienia wolności - mówi Wawryniuk. Podejrzany nie przyznał się do winy.
W poniedziałek 25 września gdyńskiej policji udało się złapać drugiego oprawcę. Mężczyzna został zatrzymany w jednym z mieszkań w Rumi. Usłyszał zarzut zbiorowego wielokrotnego zgwałcenia. Grozi mu 15 lat więzienia.