PublicystykaGrzegorza Brauna teoria o trefnym tuszu wyborczym. Sprawdziliśmy to

Grzegorza Brauna teoria o trefnym tuszu wyborczym. Sprawdziliśmy to

Grzegorz Braun zarzuca miastu Gdańsk, że rzekomo kontroluje ono proces wyborczy poprzez dostarczenie ”swojego tuszu do stemplowania kart wyborczych”. Komisarz wyborczy: - Absurdalna teoria spiskowa.

Grzegorza Brauna teoria o trefnym tuszu wyborczym. Sprawdziliśmy to
Źródło zdjęć: © East News

Grzegorz Braun insynuuje, że gdańskie wybory mogły być sfałszowane. Chodzi mu o kwestię... tuszu wylewanego na poduszki do stempli.

Sędzia Marek Jasiński z Delegatury Krajowej Biura Wyborczego w Gdańsku poinformował nas, że w kilku gdańskich komisjach wyborczych mężowie zaufania z KWW Grzegorza Brauna zalewali w niedzielę rano poduszki własnym tuszem. Poduszki są zalewane, by później ostemplować karty do głosowania pieczęciami komisji obwodowej.

- Mężowie zaufania pana Brauna wylewali na poduszki własny tusz o innym kolorze niż kolor czerwony, czyli ten dostarczony komisjom – mówi Jasiński. – Wymienialiśmy te poduszki z tuszem na te prawidłowe, bo nie wiedzieliśmy, co to za tusz i o co może chodzić ludziom Brauna. Chcieliśmy mieć pewność, że karty będą ostemplowane w sposób prawidłowy. Baliśmy się, że może to być np. tusz zanikający, że będą jakieś błędy w pieczęci i karty będą nieważne.

Jasiński dodaje, że taka sytuacja – z próbą wylania własnego tuszu na poduszki – zdarzyła się w Gdańsku pierwszy raz.

Co na to Grzegorz Braun?

- Kto kontroluje wytwarzanie narzędzi istotnych w procedurze wyborczej, może się stać producentem dowolnej ilości kart do głosowania ostemplowanych ”prawidłowym” tuszem – mówi Braun. – Urząd Miejski dostarczył poduszeczki z tuszem o ”prawidłowej” barwie. Ja się pytam: co tu robi Urząd Miejski? Dlaczego nie komisarz wyborczy, tylko Urząd Miejski miałby decydować, jaki jest prawidłowy kolor tuszu do stemplowania karty do głosowania? Czy są jakieś ”prawidłowe” poduszki z ”prawidłowym” kolorem tuszu? To jest kompletna fikcja i wymysł.

Sędzia Jasiński z Biura Wyborczego: - Nie ma w słowniku ludzi kulturalnych określenia, które wystarczająco dosadnie określiłoby, jak bardzo absurdalna jest ta teoria spiskowa pana Brauna. Urząd Miejski nie kontroluje wytwarzania tuszu. To jest normalnie kupowane w ramach zaopatrzenia biur i instytucji w materiały piśmienne.

- Zgodnie z artykułem 156 kodeksu wyborczego, zapewnienie warunków techniczno-organizacyjnych pracy komisji należy do właściwego wójta, burmistrza, prezydenta miasta, czyli w tym przypadku były to poduszki z tuszem dostarczone przez UM w Gdańsku – mówi Jasiński. – Normalne, biurowe poduszki z tuszem, dostępne na rynku. Przyjęło się zwyczajowo, że jest to kolor czerwony. Ale jeśli to jest kolor czarny, to nie ma problemu.

Mężowie zaufania Brauna nadgorliwi

Czy ktokolwiek mógł podstemplować tuszem więcej kart do głosowania niż trzeba?

Jasiński: - Rozliczenie kart do głosowania następuje na kilku etapach. Komisja obwodowa te karty przelicza w regulaminowym składzie, w sobotę, oraz w niedzielę, czyli w dniu głosowania, przed rozpoczęciem wyborów. Później rozliczenie kart do głosowania to najważniejszy element protokołu przekazania między komisją dzienną a nocną. Potem w protokole ustalenia wyników głosowania w obwodzie również są dane o ilości kart. To wszystko musi się zgadzać. Potem to trafia do depozytu wyborczego i jest to dokumentacja wyborów. Każdy sąd może poprosić o ich wydanie.

Jasiński dodaje na koniec, że mężowie zaufania z KWW Grzegorza Brauna wykroczyli poza swoje role: - Mężowie zaufania mają prawo być obecni i obserwować działania komisji, ale nie mają prawa ingerować w te działania, czyli np. wylewać swojego tuszu czy wydawać komisji poleceń.

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (0)